Sensacyjny wynik w Warszawie. "Jedynka" PiS pokonana

Sensacyjny wynik w Warszawie. "Jedynka" PiS pokonana

Dodano: 
Małgorzata Gosiewska, PiS
Małgorzata Gosiewska, PiS Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Małgorzata Gosiewska, "jedynka" Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie znalazła się poza Parlamentem Europejskim – wynika z sondażu Ipsos. Według niego, była wicemarszałek Sejmu zdobyła mniej głosów niż kandydujący z drugiego miejsca Tobiasz Bocheński.

Według badania exit poll, przeprowadzonego przez Ipsos na zlecenie Polsatu, TVN i TVP, niedzielne wybory do Parlamentu Europejskiego wygrała Koalicja Obywatelska uzyskując 38,2 proc. głosów. Na drugim miejscu uplasowało się Prawo i Sprawiedliwość, które uzyskało 33,9 proc. Ostatnie miejsce na podium należy do Konfederacji, na którą swój głos oddało 11,9 proc. Polaków. Dalej znalazły się: Trzecia Droga – 8,2 proc. i Lewica 6,6 proc.

Jeśli sondażowe wyniki wyborów się potwierdzą, będzie to oznaczało, że Koalicja Obywatelska będzie miała w Parlamencie Europejskim 21. swoich reprezentantów, Prawo i Sprawiedliwość – 19, a Konfederacja – 6. Cztery mandaty przypadną Trzeciej Drodze, a trzy Lewicy.

Wybory do Parlamentu Europejskiego: Bocheński wygrywa z Gosiewską

Ipsos przygotował także listę kandydatów, którzy prawdopodobnie zasiądą w Parlamencie Europejskim. Dużą niespodziankę przynosi rezultat w okręgu nr 4.

Listę Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie otwierała była marszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska. Jak wynika z sondażu Ipsos, nie zdobyła ona mandatu. Lepszy wynik od niej uzyskał bowiem startujący z drugiego miejsca Tobiasz Bocheński.

"Być albo nie być Bocheńskiego"

Jeszcze w maju publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Piotr Semka, wskazywał że to właśnie w Warszawie czeka nas najciekawsze starcie. Wskazywał on, że dla Tobiasza Bocheńskiego będzie to "być albo nie być".

– Jeśli jest tak, a raczej chyba jest, że pan Tobiasz nie wyklucza wizji aspirowania do prezydentury, to aby być branym pod uwagę musi przeskoczyć pierwszą na liście, panią Małgorzatę Gosiewską – mówił wówczas Piotr Semka.

Z informacji publicysty "Do Rzeczy" wynikało, że w czasie kampanii wyborczej Bocheński zamierzał się pokazać z "trochę bardziej twardej strony" niż w kampanii poprzedzającej wybory samorządowe. Jak podkreślał, w kuluarach mówiło się, że ma być teraz bardziej wyrazistym i twardym graczem.

– W wyborach samorządowych jego pierwszym zadaniem było nie zrażać do siebie centrowców. Teraz już nie musi walczyć o elektorat centrowy, tylko musi przeskoczyć doświadczoną polityk Małgorzatę Gosiewską. Jeśli chce aspirować do prezydentury, musi potwierdzić swoją wartość – tłumaczył.

Czytaj też:
Specjalna narada kierownictwa PiS. Kaczyński podjął ważną decyzję
Czytaj też:
Oni rozbili bank. Spektakularne wyniki kandydatów do PE
Czytaj też:
"Rozliczenie do bólu", "grillowanie". KO wysyła sygnał do koalicjantów

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Interia.pl
Czytaj także