Z informacji przekazanej przez dziennikarza wynika, że Marek Magierowski ma opuścić placówkę w Waszyngtonie w połowie lipca, a więc po szczycie NATO, który odbędzie się w Stanach Zjednoczonych.
Jak z kolei donosi TVN, Magierowski ma w ogóle odejść z dyplomacji.
Media: Marek Magierowski przestanie być ambasadorem w USA. "To całkowite zaskoczenie"
Ustalenia w tej sprawie skomentował w "Gościu Wydarzeń" na antenie Polsat News Marcin Mastalerek. Prezydencki minister nie krył zdziwienia.
– To całkowite zaskoczenie. To przecież dobry ambasador, wcześniej nie było o tym mowy. Prezydent mówił wielokrotnie, także podczas Rady Bezpieczeństwa Narodowego do polityków wszystkich opcji, że potrzebna jest odpowiedzialność i współpraca – podkreślił szef gabinetu Prezydenta RP.
Mastalerek przypomniał, że zgodnie z konwencją wiedeńską ambasadorowie są akredytowani przy głowach państwa. – A premier Donald Tusk, nie wygrywając wyborów prezydenckich, chciałby mieć kompetencje prezydenta. To jest nieodpowiedzialne, jak i w sprawach NATO – gdzie do Polski wrócił ambasador Szatkowski – jak i w Waszyngtonie – ocenił.
MSZ: Nie otrzymaliśmy pisma od ambasadora
W sprawie doniesień Polskiego Rada "Fakt" zwrócił się do rzecznika Ministerstwa Sprawa Zagranicznych Pawła Wrońskiego. Okazuje się, że informacje dotyczące Magierowskiego są zaskoczeniem także dla niego. "Wygląda na to, że dyplomata podjął decyzję jednostronnie" – wskazuje dziennik.
Rzecznik MSZ poinformował, że resort nie otrzymał od ambasadora pisma w którym zrzekłby się stanowiska. – Nie komentujemy żadnych decyzji personalnych do momentu kiedy nie zostaną dokonane – dodał.
Przypomnijmy, że Marek Magierowski funkcję ambasadora RP w Waszyngtonie pełni od 2021 roku. Wcześniej przez trzy lata kierową polską placówką w Izraelu. W latach 2015–2017 był dyrektorem Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zaś w latach 2017–2018 podsekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Czytaj też:
Prezydent: Rządzący próbują stosować warianty siłoweCzytaj też:
Zamieszanie wokół Anny Anders. "W dalszym ciągu jestem ambasadorem"Czytaj też:
"Moglibyśmy uniknąć tej tragedii". Sikorski o katastrofie smoleńskiej