W środę w Warszawie podpisano umowę na przeciwlotnicze i przeciwrakietowe zestawy rakiet średniego zasięgu systemu Wisła. W uroczystości oprócz ministra obrony Mariusza Błaszczaka wzięli udział także prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki.
– To kontrakt największy w historii, dzięki któremu do Polski trafią nowoczesne technologie. Postawiliśmy sobie zadanie, żeby system obrony Narew był kompatybilny z systemem Wisła, tak aby zapewnić ojczyźnie bezpieczeństwo – mówił szef MON.
Błaszczak poinformował, że za Patrioty, razem z systemem zarządzania polem walki, Polska zapłaci 4 mld 750 mln dolarów. – To dobra cena. Niezwłocznie przystąpimy do drugiej fazy negocjacji – dodał minister.
Program Wisła to jeden z części planowanego systemu obrony powietrznej Polski. Do 2022 roku resort obrony chce wydać na tę broń ponad 17 mld zł. Dostawy Patriotów mają się zacząć za cztery lata.
W komunikacie MON napisano, że na mocy podpisanej w środę umowy polska armia otrzyma: 4 radary AN/MPQ-65, 4 stanowiska kierowania walką ECS (Engagement Control Station), 16 wyrzutni M903, 208 rakiet PAC-3MSE, 6 stanowisk kierowania i dowodzenia EOC (Engagement Operation Center) oraz 12 radiolinii IBCS (IFCN Relay - Integrated Fire Control Network Relay).
Umowa przewiduje także dostarczenie Polsce elementów wyposażenia technicznego, logistycznego i szkoleniowego. Dodatkowo od polskiego przemysłu obronnego planuje się pozyskanie m.in. pojazdów do transportu rakiet. Zgodnie z założeniami baterię systemu Wisła ma obsługiwać 200 żołnierzy, których wcześniej przeszkolą Amerykanie.
Czytaj też:
"To ogromne pieniądze, ale bezpieczeństwo nie ma ceny"