Ustawa o ochronie sygnalistów. Prezydent podjął decyzję

Ustawa o ochronie sygnalistów. Prezydent podjął decyzję

Dodano: 
Prezydent RP Andrzej Duda
Prezydent RP Andrzej Duda Źródło: PAP / Marcin Obara
Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję w sprawie ustawy o ochronie tak zwanych sygnalistów. Sejm przegłosował ją podczas ostatniego posiedzenia.

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o ochronie sygnalistów, zakładającą, że osoby, które zgłoszą informację o naruszeniu prawa, uzyskaną w ramach wykonywania pracy, będą objęte ochroną.

Ustawa o sygnalistach

W rozumieniu ustawy sygnalistą jest pracownik, osoba świadcząca pracę na innej podstawie niż stosunek pracy, osoba świadcząca pracę pod nadzorem i kierownictwem wykonawcy, podwykonawcy lub dostawcy, przedsiębiorca, prokurent, akcjonariusz lub wspólnik, stażysta, wolontariusz, praktykant, funkcjonariusz i żołnierz.

Sygnalista będzie mógł donieść w sprawie naruszenia prawa za pomocą wewnętrznych kanałów zgłoszeń, które zostaną utworzone przez podmioty prywatne i publiczne, zewnętrznych kanałów zgłoszeń do właściwych kompetencyjnie organów państwa i za pomocą tzw. ujawnienia publicznego (to oczywiście w szczególnie określonych przypadkach).

Ustawa wprowadzi możliwość przyjmowania wspólnej procedury zgłoszeń wewnętrznych w ramach grupy kapitałowej. Kryterium będzie zapewnienie zgodności wykonywanych czynności z ustawą.

Instytucją odpowiedzialną za udzielanie wsparcia sygnalistom będzie Rzecznik Praw Obywatelskich. Instytucja ta ma zająć się także przyjmowaniem zgłoszeń zewnętrznych od sygnalistów, jeśli chodzi o konstytucyjne prawa oraz wolności człowieka i obywatela.

Lewica chciała więcej. "Sejm wyżej ceni trzodę chlewną niż polskiego pracownika"

Niektóre przepisy ustawy poróżniły polityków wewnątrz koalicji 15 października. Lewica oczekiwała dalej idących regulacji. Swoje niezadowolenie z powodu wyniku głosowania w sprawie projektu ustawy o sygnalistach wyraziła m.in. minister pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

"KO, PL2050, PSL i Konfederacja ramię w ramię zagłosowały dziś przeciwko pracującym, wybijając zęby ustawie o ochronie sygnalistów – napisała w mediach społecznościowych. "Jeśli pracownik zgłosi złe traktowanie świni w hodowli, zostanie objęty ochroną sygnalisty. Ale jeśli zgłosi, że szef molestuje jego koleżanki, takiej ochrony nie otrzyma" – ubolewa poseł Lewicy. "Smutny to dzień, gdy Sejm wyżej ceni trzodę chlewną niż polskiego pracownika" – dodała Dziemianowicz-Bąk.

Konkretnie chodzi o akceptację przez Sejm poprawek Senatu do ustawy, zakładających m.in. wykreślenie prawa pracy z katalogu obszarów, w ramach których będzie można dokonać "zgłoszenia naruszeń". Ustawa trafi do podpisu prezydenta bez forsowanych przez Lewicę rozwiązań.

Za odrzuceniem poprawki Senatu głosowali wszyscy posłowie Lewicy, 167 posłów PiS, jeden poseł KO – Franciszek Sterczewski, poseł Kukiz’15 Marek Jakubiak i posłanka niezrzeszona Monika Pawłowska.

Przeciw odrzuceniu poprawki głosowało 136 posłów KO, 25 posłów Polski 2050-TD, 29 posłów PSL-TD, wszyscy posłowie Konfederacji, pięciu posłów PiS i poseł niezrzeszony Adam Gomoła. Wstrzymało się trzech posłów KO – Dominik Jaśkowiec, Katarzyna Osos i Przemysław Witek, a także marszałek Sejmu Szymon Hołownia (Polska 2050-TD) i Jarosław Rzepa (PSL-TD).

Czytaj też:
Dziemianowicz-Bąk: Polski rynek potrzebuje migrantów
Czytaj też:
Lewica kontra Petru. "Niech nam pan nie opowiada o wolności"

Źródło: Interia / DoRzeczy.pl
Czytaj także