Zdaniem Blumsztajna, to Prawo i Sprawiedliwość otworzyło puszkę Pandory związaną z antysemityzmem. Jak dodaje, politycy albo dopuszczają w sferze publicznej taki język, albo jest to piętnowane. Winny wszystkiemu jest oczywiście Jarosław Kaczyński. – On nie ma żadnych złudzeń w tej sprawie, jeśli chodzi o polskie społeczeństwo. Uważał, że w ten sposób zdobędzie kolejne punkty w poparciu społecznym – mówił.
Blumsztajn ocenił też, że Polska będzie przez lata leczyła się z tego kroku i właśnie to powoduje "obrzydliwą atmosferę wyprowadzającą nienawiść na ulicę”. Publicysta "Gazety Wyborczej" pokusił się też o receptę na kryzys polsko-izraelski. – By ta sprawa z nowelizacją ustawy zaczęła iść do przodu, to musi zostać przyjęta żydowska opowieść o Holokauście – oznajmił.
Czytaj też:
"Inna historia, taki sam hejt". Muzeum POLIN zrównuje Marzec'68 ze współczesną Polską