Proces dotyczy artykułu Szymona Jadczaka, w którym ten zarzuca prezesowi Lechii Gdańsk powiązania z Rosją. Pochodzący ze Szwajcarii Urfer został prezesem Lechii Gdańsk przed rokiem, gdy klub został kupiony przez fundusz Mada Global.
Jadczak w swoim tekście zarzucał, że Szwajcar miał pomagać w ukrywaniu majątku prorosyjskiego oligarchy z Ukrainy – Jurija Iwaniuszczenki. "Jak ustaliła Wirtualna Polska, Paolo Urfer, człowiek, który kupił Lechię Gdańsk, odegrał ważną rolę w sprawie związanej z ukrywaniem majątku ukraińskiego oligarchy, najbliższego przyjaciela byłego prezydenta Ukrainy – Wiktora Janukowycza" – pisał Jadczak.
Iwaniuszczenko miał „m.in. kierować oddziałem zabójców, działającym w latach 90. w obwodzie donieckim, odpowiedzialnym za szereg głośnych zabójstw. Miał też przejąć szereg legalnych i nielegalnych interesów, które złożyły się na potężny majątek" – przekonywał dziennikarz wp.pl.
Zagadkowe transfery z Valmier
Jak miały kształtować się relacje Urfera z oligarchą? "W październiku 2016 roku, 15 hektarów z 35-hektarowej posiadłości Iwaniuszczenki pod Kijowem, na których znajduje się dawna rezydencja oligarchy, trafiło do Paolo Urfera" – czytamy.
Dziennikarz wspominał również o związkach prezesa Lechii z Ralphem Iseneggerem – prawnikiem, któremu zarzuca fakt bronienia członków rosyjskiej mafii oraz samego Iwaniuszczenki. Efektem tej znajomości miało być sprowadzenie do Gdańska kilku piłkarzy z Valmier, klubu którego Isenegger jest właścicielem.
"Reputacja na szali"
– Mój honor i moja reputacja są tu na szali. Z całą stanowczością stwierdzam, że nie mam absolutnie żadnych rosyjskich powiązań i z pewnością będę to wyjaśniał – mówił w rozmowie z Interią Urfer, zapowiadając kroki prawne.
Z adwokatem Maciejem Ślusarkiem, który jest pełnomocnikiem Urfera w toczących się sprawach, kontaktował się portal Sport.pl. „Sprawy są dwie – karna z prywatnego aktu oskarżenia przeciwko Jadczakowi oraz cywilna przeciwko dziennikarzowi, redaktorowi naczelnemu Wirtualnej Polski oraz samej WP” – czytamy.
Czytaj też:
Miesiąc działania strefy buforowej. Jest spadek prób przekroczenia granicyCzytaj też:
Doradca Bidena: Ukraina dostanie to, czego potrzebuje