Czarnek: Bez PiS nie ma i nie będzie w Polsce rządów prawicy

Czarnek: Bez PiS nie ma i nie będzie w Polsce rządów prawicy

Dodano: 
Przemysław Czarnek (PiS)
Przemysław Czarnek (PiS) Źródło: Wojtek Jargiło
PiS to wielka łódź, której nie da się zahamować w miejscu czy skręcić w ciągu krótkiego czasu. Tego nie da się zatrzymać i zmienić kursu w taki sposób, którego oczekiwał wybitny historyk prof. Andrzej Nowak, i nie da się z tą partią zrobić takich rzeczy, których oczekiwał J.K. Ardanowski – podkreśla w rozmowie z Karolem Gacem dr hab. Przemysław Czarnek, poseł, były minister edukacji i nauki w rządzie PiS.

KAROL GAC: Jaka jest obecna kondycja Prawa i Sprawiedliwości?

DR HAB. PRZEMYSŁAW CZARNEK: W skali ocen szkolnych – czwórka z plusem. Gdybyśmy spojrzeli na PiS po 13 grudnia ubiegłego roku i gdyby ktoś nam na koniec roku powiedział, że wygramy wybory samorządowe, utrzymamy kilka sejmików, a w niektórych zwiększymy stan posiadania, jak w województwie lubelskim, oraz praktycznie zremisujemy wybory do PE, a nasz wyborczy wskaźnik procentowy będzie powyżej 36 proc., to byśmy wzięli to wtedy w ciemno. Wszyscy sądzili, że przegramy z kretesem. Niektóre sondaże na przełomie lutego i marca pokazywały wręcz, że mamy ok. 22 proc. poparcia. W związku z tym nasze wyniki należy uznać za bardzo dobre lub przynajmniej dobre z plusem. Czy mogły być lepsze? Pewnie mogły, zawsze przytrafiają się jakieś błędy.

Część komentatorów wskazuje, że PiS po wy – borach parlamentarnych, w których oddał władzę, nie dokonał żadnej refleksji i bilansu, nie rozliczył się z błędów oraz nie przeprosił za nie swoich wyborców. Co pan na to?

Zna pan wyniki I tury przedterminowych wyborów we Francji, prawda? Wygrała je Marine Le Pen, a o jej przewadze informowały wszystkie media, wskazując na jej ogromny sukces. Ile miała procent? 33,2 proc. Czy ona wyszła i przepraszała swoich wyborców? My za to mieliśmy 35,2 proc. w wyborach parlamentarnych, nieco ponad 34 proc. w wyborach samo – rządowych, co było naszym najlepszym wynikiem w wyborach samorządowych, oraz 36,13 proc. w wyborach do PE. To nie jest więc kwestia przeproszenia wyborców, ale podziękowania im. Za to, że pomimo ośmiu lat rządów, wielu ataków, a także błędów, zwłaszcza w drugiej kadencji, po – zostali przy nas. Oczywiście w 2019 r. było ich więcej, a część z nich odpłynęła w różnych kierunkach, co zapewne jest efektem naszych błędów. Daję słowo jednak, że wbrew temu, co pisze wielu komentatorów i politologów, PiS dokonał wielu analiz dotyczących wyborów październikowych, wyciągnął wnioski i kontynuuje swój marsz. Jesteśmy ugrupowaniem, które wygrało wybory parlamentarne, samorządowe i praktycznie zremisowało wybory do PE. Oczywiście, że jest refleksja, bo musimy wrócić do poparcia powyżej 40 proc. i rządu.

Wywiad został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Rozmawiał: Karol Gac
Czytaj także