– Byłem na spotkaniu, kiedy zapadła decyzja o zwrocie nagród. Nikt jej nie kwestionował, nikt nie zgłosił sprzeciwu wobec tej decyzji. Również wobec postanowienia, żeby pieniądze przekazać na Caritas – wskazał Sasin. I dodał: – W naszym odczuciu, odczuciu premier Szydło, nagrody się należały. Miała głębokie przekonanie co do tego i bardzo dobrze oceniała pracę ministrów. Obiektywnie rzecz biorąc, ta praca musi być bardzo dobrze oceniana, to widać po efektach, ale okazało się, że mimo tego Polacy są innego zdania ws. premii. Coś może być zgodne z prawem i standardami, w odczuciu nas polityków mogło to być słuszne, ale nie ma znaczenia, co my uważamy w tej sprawie, bo główne znaczenie ma to, co uważają Polacy.
Sasin zapytany przez Konrada Piaseckiego, co ma zrobić Mariusz Kamiński, który — jak wynika z oświadczenia majątkowego, nie ma oszczędności – odpowiedział: – Będzie musiał znaleźć, są banki, instytucje, gdzie można uzyskać pożyczki.
Czytaj też:
Rzecznik PiS: Będą konsekwencje dla tych, którzy nie zwrócą nagródCzytaj też:
Jeden z ministrów nie odda nagrody, bo wydał już pieniądze?