O tym, że Tomasz Szmydt został pozbawiony paszportu, poinformowała w czwartek "Gazeta Wyborcza". Według jej informacji o unieważnienie paszportu wystąpiła do wojewody mazowieckiego Prokuratura Krajowa.
"Zgodnie z prawem wojewoda może unieważnić paszport każdego obywatela na wniosek sądu prowadzącego sprawę karną albo prokuratora prowadzącego śledztwo. Wniosek nie wymaga uzasadnienia. Prokuratura Krajowa skorzystała z tej możliwości" – czytamy w tekście.
Były sędzia powołuje się na konstytucję
Do tych informacji Szmydt odniósł się w komentarzu dla reżimowej agencji prasowej BiełTA. Stwierdził, że o sprawie dowiedział się z mediów. – Czy można robić wszystko wbrew polskiej konstytucji, wbrew prawu? To nie jest zgodne z prawem, że osoba nie otrzymała decyzji organu (o unieważnieniu paszportu – red.). Niczego nie otrzymałem – oświadczył.
– Aby ta decyzja zadziałała, zgodnie z polskim prawem, konieczne jest, aby osoba otrzymała tę decyzję, przeczytała to, co w niej jest – powiedział Szmydt, domagając się także możliwości odwołania do innej instancji.
– Tam są moje adresy, mój e-mail. Myślę, że polskie władze (...) rozumieją, jak działa poczta elektroniczna. A może oni tam nie mają o tym pojęcia? – dodał.
Szmydt ścigany listem gończym. Za szpiegostwo grozi mu dożywocie
54-letni Tomasz Szmydt, były sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił władze Białorusi o "opiekę i ochronę". W maju na konferencji prasowej w Mińsku przekonywał, że musiał opuścić Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie.
Szmydt opublikował na swoim profilu w serwisie X pismo skierowane do prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego i do wiadomości prezydenta RP oraz Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie zrzeczenia się funkcji sędziego. Napisał, że to wyraz "protestu przeciwko niesprawiedliwej i krzywdzącej polityce prowadzonej przez władze Rzeczypospolitej Polskiej wobec Republiki Białorusi i Federacji Rosyjskiej".
Sąd dyscyplinarny przy NSA uchylił immunitet Szmydta, zezwolił na jego zatrzymanie i na zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania oraz zawiesił go w czynnościach. Tego samego dnia rzecznik NSA poinformował, że Szmydt nie jest już sędzią. Jego oświadczenie o zrzeczeniu się urzędu sędziego przyjął prezes NSA.
Szmydt jest ścigany listem gończym. Ciąży na nim zarzut szpiegostwa, za co grozi nawet dożywocie.
Czytaj też:
"Za to mnie zabiją". Seria dziwnych wpisów na profilu Tomasza Szmydta