Do karambolu doszło w piątek późnym wieczorem na trasie S7 koło Gdańska, między wjazdem Lipca a Gdańsk Południe, na remontowanym odcinku trasy. W katastrofie uczestniczyło 21 pojazdów – 18 osobowych i trzy ciężarówki. Po wypadku zatrzymano 34-letniego kierowcę ciężarówki.
Prokuratura: Dwie ofiary to dzieci
"Pojazdami poruszało się 56 osób. W wyniku katastrofy 4 osoby poniosły śmierć na miejscu, a 15 osób zostało hospitalizowanych. Dwie ofiary to dzieci – chłopcy w wieku 7 i 10 lat. Natomiast do tej pory nie udało się potwierdzić tożsamości pozostałych dwóch ofiar. W tym zakresie zostaną przeprowadzone badania porównawcze DNA" – czytamy w komunikacie prokuratury.
Śledczy dodają, że "w związku z katastrofą, na polecenie prokuratora, został zatrzymany kierowca TIR-a, który najechał na stojące samochody. Zatrzymany to Mateusz M., lat 34, mieszkaniec województwa mazowieckiego"
Usłyszał on już zarzut "popełnienia przestępstwa spowodowania na drodze ekspresowej S7 w miejscowości Borkowo katastrofy w ruchu lądowym". Podejrzanemu grozi od 2 do 15 lat pozbawienia wolności".
"Prokurator złożył do Sądu Rejonowego Gdańsk – Południe w Gdańsku II Wydział Karny wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. W dniu 20 października br. Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora i zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji zobowiązując go do stawiennictwa 7 razy w tygodniu w wyznaczonej jednostce Policji. Postanowienie Sądu nie jest prawomocne. Prokurator referent, po zapoznaniu się z uzasadnieniem postanowienia Sądu Rejonowego oraz po ponownej analizie akt sprawy, podejmie decyzję czy zaskarży przedmiotowe postanowienie do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Termin na wniesienia zażalenia wnosi 7 dni" – czytamy.
Pierwsze ustalenia wykazały, że sprawcą karambolu był 34-letni kierowca ciężarówki. Mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy na miejscu tragedii. Badania wykluczyły obecność alkoholu w jego organizmie.
"Tachograf z ciężarówki, który może dostarczyć istotnych informacji o prędkości pojazdu i aktywności kierowcy przed zdarzeniem, jest poddawany analizom. Ponadto, telefon komórkowy 34-latka został zabezpieczony i przekazany do szczegółowego badania przez specjalistów. Ekspertyza urządzenia ma przyczynić się do pełniejszego zrozumienia przyczyn katastrofy" – informował Polsat News.
Czytaj też:
Wypadek na poligonie wojsk specjalnych. Są ranniCzytaj też:
"Utrata przytomności". MS potwierdza, że wiceminister miał wypadek