Podejrzany o podwójne zabójstwo uciekł ze szpitala. Zarzuty dla strażników

Podejrzany o podwójne zabójstwo uciekł ze szpitala. Zarzuty dla strażników

Dodano: 
Funkcjonariusz SW. Zdjęcie ilustracyjne
Funkcjonariusz SW. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Dwaj funkcjonariusze Służby Więziennej usłyszeli zarzuty niedopełnienia obowiązków. To efekt ucieczki podejrzanego o podwójne zabójstwo ze szpitala.

Bartłomiej B. jest podejrzany o zbrodnię, do której doszło we wsi Zagumnie pod Biłgorajem. 34–latek miał zaatakować siekierą swojego brata, który zginął na miejscu, a także ojca. Mężczyzna zmarł po kilku tygodniach w szpitalu. Prokuratura postawiła Bartłomiejowi B. zarzut zabójstwa brata i usiłowania zabójstwa ojca, ale ostatecznie – w obliczu śmierci – zmieniła drugi z zarzutów na zabójstwo. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do zakładu karnego w Zamościu. Tam podjął jednak próbę samobójczą. Właśnie dlatego Bartłomiej B. został przewieziony do szpitala psychiatrycznego w Radecznicy. To z tej placówki zbiegł mężczyzna. Podejrzany przez 10 dni ukrywał się przed policją. Ostatecznie został zatrzymany w okolicach Rzeszowa.

Jak podało radio RMF FM, z zapisów monitoringu, które zabezpieczyła prokuratura, wynika, że funkcjonariusze Służby Więziennej po prostu zasnęli. Według ustaleń, od ucieczki Bartłomieja B. w nocy do zgłoszenia tego faktu policji minęło kilka godzin. Komenda Miejska Policji w Zamościu informowała, że zgłoszenie w tej sprawie dostała dopiero po godz. 7:00.

Zarzuty dla funkcjonariuszy Służby Więziennej

Jak przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu Rafał Kawalec, śledczy przedstawili dwóm funkcjonariuszom Służby Więziennej zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych. Mundurowi podczas przesłuchania nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Funkcjonariuszom grozi kara do trzech lat więzienia.

Jak wynika z ustaleń śledczych, strażnicy, którzy zasnęli podczas pełnienia służby, w dniach 6–7 października br. pozostawili podejrzanego w pomieszczeniu szpitalnym bez dozoru, bez ochrony i obserwacji jego zachowania.

Na tym nie koniec. Funkcjonariusze mieli dopuścić do kontaktów osadzonego z osobami postronnymi, a także zaniechać przeprowadzenia tzw. kontroli pobieżnej osadzonego.

Liczne nieprawidłowości w działaniach mundurowych

Rzecznik prasowy dyrektora generalnego SW ppłk Arleta Pęconek przekazał, że zakończona kontrola wykazała nieprawidłowości w sposobie, w jaki konwojowano podejrzanego o podwójne zabójstwo. – Funkcjonariusze nie wykonali swoich podstawowych obowiązków, czyli nie obserwowali oraz nie ochraniali osadzonego. Dodatkową nie zapoznali się z tym, kogo konwojują – powiedział ppłk Pęconek. Jak zaznaczył, osadzony wymagał wyjątkowej ochrony, "czego oni nie wzięli pod uwagę, stąd ich zachowanie w trakcie konwojowania".

Obaj mundurowi zostali zawieszeni w czynnościach służbowych. Ponadto wszczęto wobec nich, a także dwóch innych funkcjonariuszy postępowania dyscyplinarne, a także złożono zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Czynności dyscyplinarne mają zostać wszczęte również wobec kolejnych sześciu mundurowych.

Czytaj też:
Groźny mężczyzna zatrzymany. Bartłomiej B. uciekł ze szpitala psychiatrycznego
Czytaj też:
Podejrzany o zabójstwo uciekł, bo mundurowi spali. Grozi im do 3 lat więzienia

Źródło: Radio Zet / PAP, RMF FM
Czytaj także