Prokuratorzy odpowiadają na oburzenie ws. Brzeskiej. "To nie koniec"

Prokuratorzy odpowiadają na oburzenie ws. Brzeskiej. "To nie koniec"

Dodano: 
Graffiti z wizerunkiem Jolanty Brzeskiej na placu Zbawiciela w Warszawie
Graffiti z wizerunkiem Jolanty Brzeskiej na placu Zbawiciela w Warszawie Źródło: PAP / Szymon Pulcyn
Decyzja prokuratury ws. umorzenia śledztwa dotyczącego śmierci Jolanty Brzeskiej wywołała falę oburzenia. Prokuratorzy zabrali głos.

Prokurator Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, postanowieniem z dnia 28 października umorzył, śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej. Taką informację przekazała w poniedziałek prokuratura. Jak wyjaśniono, podstawą umorzenia śledztwa jest brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego.

"Śledztwo w sprawie zgonu Jolanty Brzeskiej, oscylowało wokół trzech możliwych wersji zdarzenia: zabójstwa; samobójstwa; nieszczęśliwego wypadku. Zdaniem Prokuratora, żadnej z wyżej wskazanych wersji śledczych nie można jednoznacznie, bezsprzecznie potwierdzić ani wykluczyć. Wszystkie są probabilistycznie wiarygodne, a na obecnym etapie postępowania zebrano pełny i kompletny materiał dowodowy, umożliwiający wydanie końcowej decyzji merytorycznej. Wyczerpanie inicjatywy dowodowej nakazało Prokuratorowi wydanie postanowienia o umorzeniu śledztwa" – czytamy.

Do akcji ma wkroczyć "Archiwum X"

W czwartek odbyła się konferencja prasowa prokuratorów., którzy uzasadniali decyzję o umorzeniu śledztwa oraz zapowiedzieli, co dalej. – Praca prokuratorów nie przyniosła odpowiedzi na pytania. Wykonaliśmy wszystko, co było możliwe, aby sprawę śmierci pani Jolanty Brzeskiej wyjaśnić – powiedział Paweł Pik z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Dodał, że umorzenie postępowania nie jest równoznaczne z jego zakończeniem. Dalej mają być wykonywane czynności w sprawie. – Będziemy korzystać z pomocy funkcjonariuszy, np. z Archiwum X – zapewnił.

Według Pika "logika wskazuje na to, że mogło to być zabójstwo, jednak dowody jednoznacznie tego nie potwierdziły.

Postępowanie może się toczyć "na innej płaszczyźnie" do 1 marca 2051 roku. Wtedy, 40 lat po śmierci Brzeskiej, dojdzie do przedawnienia. – Nie odkładamy tej sprawy, wrócimy do niej jak pojawią się nowe dowody – zaznaczył rzecznik prasowy gdańskiej prokuratury regionalnej Mariusz Marciniak. Prokurator Piotr Styczewski zwracał uwagę na postęp naukowy, który być może za klika lat pozwoli zbadać wątki dotyczące niektórych związków chemicznych.

– W toku postępowania przesłuchano niemal 300 świadków oraz uzyskano ponad 50 opinii biegłych różnych specjalności – relacjonował prok. Styczewski. – W ramach Centralnego Biura Śledczego Policji (które zaangażowano w śledztwie – red.) do tej sprawy byli przydzieleni bardzo doświadczeni funkcjonariusze – podkreślała prokurator Antonina Klawitter.

Śledczy nie dotarli do żadnych bezpośrednich dowodów. Wskazywała m.in. na słabą jakość monitoringu, co uniemożliwiło odtworzenie ostatnich chwil życia Jolanty Brzeskiej i ustalenie jednolitej wersji.

Czytaj też:
Bodnar wydał wytyczne dla prokuratorów. "Element oczekiwanego sposobu postępowania"
Czytaj też:
Prokuratura zajmie się podkomisją Macierewicza. Bodnar powołał zespół śledczy

Źródło: Interia.pl
Czytaj także