W środę "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do gmachy Telewizji Polskiej przy stołecznym placu Powstańców. Wyjaśniono, że czynności miały odbywać się w ramach śledztwa dotyczącego rzekomych nadużyć w Telewizji Biełsat. W gazecie zamieszczono też informację, że służby pojawiły się w domu Agnieszki Romaszewskiej-Guzy.
Romaszewska dementuje doniesienia "Wyborczej": Komuś rozum odjęło?
Na doniesienia te szybko sama zainteresowała. Była szefowa Biełsatu nie kryła zaskoczenia i oburzenia taką informacją.
"Komuś rozum odjęło tam u Was? Nikt nie przeszukuje mojego mieszkania! A ma przeszukać? Od ponad 40 lat już nie przeszukiwał" – napisała Romaszewska na platformie X, oznaczając w swoim wpisie dziennikarzy "Wyborczej".
Szerzej do sprawy dziennikarka odniosła się w rozmowie z serwisem wPolityce.pl. – To skandal i jestem szczerze wzburzona. Nawet gdyby mieli do mnie przyjść, to czego mogliby tu szukać? Może tych 5 mln zł, co niby miałabym trzymać w tapczanie, jak niektórzy piszą. Właściwie co mieliby u mnie znaleźć. Nikt na razie nie wtargnął – powiedziała.
Romaszewska zastanawia się, czy może dziennik Adama Michnika nie przestrzelił z tą informacją. – Może mieli to puścić jutro, a puścili artykuł dziś – wskazała.
"To są jakieś szczyty idiotyzmu"
Była dyrektor Telewizji Biełsat przekazała, że według posiadanych przez nią informacji, funkcjonariusze CBA rzeczywiście weszli do TVP i zabrali serwer, który telewizja nie chce oddać firmie informatycznej. – Ta firma wcześniej nas obsługiwała i postawiła tam swój serwer, którego do tej pory nie chcą jej oddać. Nie mam pojęcia, czego szukają na tych serwerach – podkreśliła.
– Do mnie na razie nie weszli i pojęcia nie mam, po co mieliby tu wchodzić i czego szukać. To są jakieś szczyty idiotyzmu – dodała.
Czytaj też:
TVP wybrała nową szefową BiełsatuCzytaj też:
Biełsat do likwidacji? Białoruscy dziennikarze apelują do TuskaCzytaj też:
Tajemniczy apel do Tuska w Biełsacie. Szybko zdjęli go ze strony