Prokuratura umorzyła śledztwo wobec znanego dziennikarza

Prokuratura umorzyła śledztwo wobec znanego dziennikarza

Dodano: 
Marcin Kącki
Marcin Kącki Źródło: PAP / Leszek Szymański
Jak ustaliły media, prokuratura umorzyła śledztwo wobec dziennikarza Marcina Kąckiego.

Jak poinformowała Telewizja Republika, Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ w Warszawie umorzyła śledztwo wobec byłego dziennikarza "Gazety Wyborczej". W uzasadnieniu decyzji prokurator Magdalena Szulik powołała się na art. 17 par. 1 pkt. 2 kpk, który głosi: Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy: czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa.

Poszkodowana dziennikarka Karolina Rogaska przekazała, że złożyła zażalenie na decyzję prokuratury.

Sprawa Kąckiego

Na początku stycznia, na łamach "Gazety Wyborczej" ukazał się artykuł Marcina Kąckiego, który wywołał ogromne poruszenie opinii publicznej. Dziennikarz zdecydował się na wyznanie, dotyczące swojego prywatnego życia. W tekście "Moje dziennikarstwo – alkohol, nieudane terapie, kobiety źle kochane, zaniedbane córki i strach przed świtem" opisał m.in. swoje relacje z kobietami, a złe czyny usprawiedliwiał traumą rodzinną po śmierci starszego brata, wymagającymi warunkami w pracy czy uzależnieniem od alkoholu. Szybko okazało się, że sprawa ma drugie dno.

Karolina Rogaska, dziennikarka "Newsweek Polska" opublikowała obszerny wpis, w którym oskarżyła Kąckiego m.in. o to, że masturbował się przy niej, mimo jej "ewidentnego przerażenia".

"Gazeta Wyborcza" przeprosiła za publikację tekstu dziennikarza i zawiesiła z nim współpracę. Wicenaczelni, Roman Imielski, Aleksandra Sobczak i Bartosz T. Wieliński, we wspólnym oświadczeniu podkreślili, że Kącki przy oddawaniu tekstu nikogo nie poinformował o powyższych faktach, "czym nadużył zaufania naszego i Czytelników".

W sierpniu ubiegłego roku "Gazeta Wyborcza" rozwiązała współpracę z Kąckim. Powodem miały być "wyłącznie kwestie redakcyjne".

Czytaj też:
Incydent w Mielniku. Żołnierz otworzył ogień w miejscu publicznym
Czytaj też:
Tłumy na sylwestrze TVP? Filmy w sieci pokazują prawdę

Źródło: Telewizja Republika
Czytaj także