"Sabotaż polskiej armii". MON składa zawiadomienie na Macierewicza

"Sabotaż polskiej armii". MON składa zawiadomienie na Macierewicza

Dodano: 
Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk (L) oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości Antoni Macierewicz (P) na sali obrad Sejmu w Warszawie
Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk (L) oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości Antoni Macierewicz (P) na sali obrad Sejmu w Warszawie Źródło: PAP / Paweł Supernak
Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk zapowiedział złożenie kolejnych zawiadomień do prokuratury na działania Antoniego Macierewicza. Chodzi o okres, w którym polityk PiS był szefem MON. Z mównicy sejmowej padły poważne oskarżenia.

W październiku MON zapowiedział złożenie 41 zawiadomień do prokuratury, które dotyczą działalności podkomisji Antoniego Macierewicza. 24 z nich tyczą się samego przewodniczącego podkomisji.

Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz i jego zastępca Cezary Tomczyk zaprezentowali raport z prac zespołu ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej, któremu przewodził pułkownik pilot Leszek Błach. Kontrola trwała od stycznia.

– Ten raport ma 790 stron. To ten raport, który szanowny zespół w dniu wczorajszym przez koordynującego pracę w resorcie ministra Tomczyka został mi przedłożony. Wczoraj się z finalnymi już wnioskami zapoznałem – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej.

Jak przekazał wówczas Cezary Tomczyk, zawiadomienia dotyczą "przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia osobistej korzyści, niedopełnienia obowiązków, przekroczenia uprawnień, działania wbrew przepisom ustawy Prawo zamówień publicznych, o finansach publicznych oraz o ochronie informacji niejawnych, poświadczenia nieprawdy w dokumentach, braku właściwego nadzoru, niewykonania postanowień sądu, dopuszczenia osób trzecich do prac podkomisji, przerabiania dokumentów i łapownictwa".

MON kieruje kolejne zawiadomienia ws. Macierewicza

Podczas czwartkowej debaty sejmowej wiceminister obrony narodowej zapowiedział złożenie kolejnych zawiadomień.

Jak podkreślił Cezary Tomczyk, Antoni Macierewicz "został zobowiązany przez państwo polskie do wykonania bardzo konkretnej roboty, w tym przypadku został ministrem obrony narodowej". Jego zdaniem były szef MON "dokonał sabotażu na tym przedmiocie działania, który obiecał chronić, czyli na armii Rzeczypospolitej".

Tomczyk poinformował, że sprawa została skierowana do Służby Kontrwywiadu Wojskowego. – Przez dwa lata nie kupowano mundurów dla polskiej armii wbrew oczywistym potrzebom i wbrew zdaniu żołnierzy – mówił wiceminister obrony narodowej.

Wiceszef MON przekazał, że resort skieruje sprawę do prokuratury.

Tomczyk: Macierewicz zdecydował o sabotażu polskiej armii

Cezary Tomczyk skrytykował działania Ministerstwa Obrony Narodowej za rządów Zjednoczonej Prawicy.

– To, co zastaliśmy rok temu, wtedy, kiedy objęliśmy rządy w Polsce, to był jednak taki obraz rozpaczliwy. Brakowało podstawowych rzeczy w jednostkach Wojska Polskiego, takich jak mundury polowe, takich jak karimaty – powiedział. Jak zaznaczył wiceszef MON, braki były gigantyczne.

– Na granicy przez dwa lata funkcjonowania tysięcy żołnierzy, nie pomyślano o tym, żeby żołnierzy zabezpieczyć w peleryny przeciwdeszczowe. (…) Żołnierz, który przy – 20 stopniach na Podlasiu stał na pasku na granicy, nie miał kurtki zimowej – mówił Tomczyk.

Pod adresem polityka PiS, który kierował resortem obrony narodowej w pierwszych latach rządów Zjednoczonej Prawicy padły poważne oskarżenia. – Jedną z pierwszych decyzji Antoniego Macierewicza wtedy, kiedy objął urząd ministra obrony narodowej był sabotaż polskiej armii, który polegał na tym, że zrezygnowano z zakupów mundurów dla polskiego wojska – powiedział wiceszef MON.

Wiceszef MON: Żołnierze musieliby walczyć w dresach

Cezary Tomczyk wskazał na brak odpowiednich zakupów na potrzeby armii.

– Inspektorat wsparcia sił zbrojnych pomimo posiadania środków na zakupy mundurów w roku 2016 i 2017 nie otrzymał zgody kierownictwa MON-u na zakupy mundurów polowych – zaznaczył wiceminister obrony narodowej.

– Jesteśmy dwa lata po roku 2016, po aneksji Krymu. Gdyby wtedy, nie daj Boże, doszło do jakiegoś konfliktu zbrojnego, to mówiąc wprost, żołnierze Wojska Polskiego musieliby uczestniczyć w działaniach zbrojnych w dresach – dodał Tomczyk.

Czytaj też:
Śledztwo ws. "zdrady dyplomatycznej". Macierewicz reaguje na zarzuty
Czytaj też:
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. byłego szefa MON. "Zdrada dyplomatyczna"

Źródło: 300polityka.pl / DoRzeczy.pl
Czytaj także