Wystrzał granatnika w komendzie głównej. Jest akt oskarżenia

Wystrzał granatnika w komendzie głównej. Jest akt oskarżenia

Dodano: 
Były Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk
Były Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk Źródło: PAP / Leszek Szymański
Do sądu został skierowany akt oskarżenia w sprawie byłego komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka.

Informację przekazał Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Chodzi o nielegalne posiadanie broni i wystrzał z granatnika w komendzie głównej w grudniu 2022 roku. We wrześniu Szymczyk usłyszał w tej sprawie dwa zarzuty.

Akt oskarżenia w sprawie Szymczyka

Rzecznik poinformował, że były komendant jest oskarżony o to, że 12-14 grudnia 2022 roku posiadał granatnik RGW-90, bez wymaganej koncesji.

Szymczyk jest oskarżony także o przewiezienie granatnika do Polski z Ukrainy, nie zgłaszając jego przewozu funkcjonariuszom Służby Celno-Skarbowej w trakcie kontroli na drogowym przejściu granicznym w Dorohusku. To czyn zabroniony z art. 263 § 2 kodeksu karnego, czyli nielegalne posiadanie broni.

Jest oskarżony także o to, że 14 grudnia 2022 r. w siedzibie KGP przy ul. Puławskiej w Warszawie, "nieumyślnie sprowadził zdarzenie zagrażające życiu i zdrowiu wielu osób przebywających na terenie KGP i mieniu w wielkich rozmiarach w postaci budynku KGP".

Granatnik z Ukrainy wypalił w Komendzie Głównej Policji

Do eksplozji granatnika doszło w Komendzie Głównej Policji doszło 14 grudnia 2022 r. Sprzęt miał być przywieziony z Ukrainy jako prezent. Nie został on jednak poddany kontroli granicznej. Po wyjściu ze szpitala szef policji tłumaczył, że do wybuchu doszło w momencie, gdy przestawiał granatnik z miejsca na miejsce.

jak wynika z opinii biegłego do której dotarł dziennik "Rzeczpospolita" wynika, granatnik był sprawny i uzbrojony. Biegły wykluczył ponadto, jakoby pocisk odpalił się sam lub wskutek nieszczęśliwego wypadku.

"Został odpalony poprzez naciśnięcie spustu" – czytamy w opublikowanym raporcie biegłego z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia. Potwierdził to w rozmowie z gazetą prokurator Jacek Mularzuk.

– Jednakże wystrzelony pocisk, w warunkach jego odpalenia, nie był w stanie się uzbroić, co spowodowało, że nie nastąpiła eksplozja zawartego w nim materiału wybuchowego – wyjaśnił prokurator.

Czytaj też:
Policja wciąż zatrzymuje grożących Owsiakowi. Tym razem złapała 60-latka z Łodzi
Czytaj też:
Według Bodnara wozy strażackie od PiS i wozy policyjne od Trzaskowskiego to nie to samo

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: PAP / Onet / TVP Info
Czytaj także