ŁUKASZ WARZECHA: Jak opisałby pan dzisiejszy stan relacji polsko-węgierskich?
PÉTER SZIJJÁRTÓ: Gdyby zapytać przeciętnego Węgra, jak widzi relacje z Polską i jakie ma odczucia względem Polaków, byłoby jasne, że nie jest to ani przyjaźń, ani przymierze strategiczne, ale braterstwo. Braterstwo mające źródła w historii. Zatem na naród polski patrzymy jako na naród bratni, niezależnie od politycznych epizodów, które miały miejsce w ostatnim czasie.
Braterstwo to bardzo mocne słowo. Można nawet powiedzieć, że niemieszczące się w kategoriach polityki realnej.
To faktycznie coś bardzo rzadkiego i dlatego zgadzam się, że tego pojęcia trzeba używać oszczędnie i ostrożnie, jednak zdecydowanie tak właśnie scharakteryzowałbym nasze relacje. Dlatego właśnie te relacje są w stanie przetrwać okresy takie jak obecny. Gdyby nie były wystarczająco silne, zostałyby zniszczone przez tych, którzy to właśnie próbowali osiągnąć.
Jaka jest różnica między stosunkiem poprzedniego rządu, kierowanego przez PiS, do Węgier a obecnego rządu koalicji pod przywództwem Donalda Tuska? Ktoś mógłby powiedzieć, że poziom wrogości rządu PiS po 24 lutego 2022 r. wobec Budapesztu nie różnił się od obecnego poziomu wrogości.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.