Kuczmierowski, któremu prokuratura postawiła zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wyszedł z aresztu w poniedziałek wieczorem.
Wcześniej londyński sąd w Westminsterze poinformował, że za byłego szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych wpłynęła kaucja, która według brytyjskiego prawa dzieli się na zabezpieczenie wynoszące 200 tys. funtów i poręczenie majątkowe równe 365 tys. funtów. W przeliczeniu na złotówki to prawie 3 mln zł.
Kuczmierowski na wolności. Opuścił brytyjski areszt
– Bardzo dziękuję mojej rodzinie, moim przyjaciołom, moim różnym bliskim znajomym i dalszym znajomym, którzy cały czas ufają i wierzą w moją niewinność, którzy cały czas mnie wspierali, również w tym trudnym doświadczeniu bycia w więzieniu. Bez was na pewno byłoby niemożliwe – powiedział Kuczmierowski dziennikarzom w pierwszych słowach na wolności. Podziękował także "polskim i brytyjskim prawnikom".
– Myślę, że przede mną wiele miesięcy, być może wiele lat walki o sprawiedliwość i o uczciwy proces. Ten czas był też takim momentem, kiedy musiałem sobie podsumować wiele rzeczy. Na pewno będę walczył dalej o wykazanie mojej niewinności. Jestem osobą niewinną – przekonywał, dodając, że padł ofiarą "hejtu i oczerniania".
Były szef RARS zapowiedział, że będzie chciał wrócić do Polski. – Moim celem jest obrona mojego dobrego imienia, również wyjaśnienie tej sytuacji. Natomiast będę oczekiwał sprawiedliwego i uczciwego procesu – podkreślił.
Przesłuchanie ekstradycyjne w sprawie Kuczmierowskiego odbędzie się w drugiej połowie lipca.
Czytaj też:
Śledztwo w sprawie "zamachu stanu". Nowe informacje z prokuratury