59-letni ksiądz Grzegorz Dymek, proboszcz parafii Matki Bożej Fatimskiej w Kłobucku, w archidiecezji częstochowskiej, zginął w ubiegły czwartek (13 lutego).
Ksiądz wjechał samochodem do garażu, jednak automatyczna brama się nie zamknęła. Duchowny wyszedł na zewnątrz, gdzie został obezwładniony, a następnie skrępowany i zamordowany w piwnicy.
Zarzut usiłowania rozboju i zabójstwa kapłana usłyszał 52-letni mieszkaniec Kłobucka, były policjant, dyscyplinarnie wydalony ze służby ponad 20 lat temu.
Są wstępne wyniki sekcji zwłok księdza zabitego w Kłobucku
Prok. Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie przedstawił w poniedziałek wstępne wyniki sekcji zwłok księdza. Jak wskazał, bezpośrednią przyczyną zgonu było prawdopodobnie uduszenie.
– Zostały zlecone również badania histopatologiczne i dopiero wtedy, kiedy uzyskamy pełną, pisemną opinię, uwzględniającą również wyniki tych badań, będziemy mieli ostateczną konkluzję – podkreślił prokurator.
Dodał, że śledczy zlecili dodatkowe badania posekcyjne, które dadzą ostateczną i pełną odpowiedź na temat przyczyny zgonu duchownego.
Podejrzany w areszcie. Zabił dla pieniędzy?
Zamordowany kapłan był budowniczym świątyni i pierwszym proboszczem parafii Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej w Kłobucku, od 1998 r. Kilka dni przed śmiercią podczas mszy świętej poinformował wiernych, że w trakcie kolędy zebrał 80 tys. zł. Dlatego, zdaniem prokuratury, morderstwo może mieć motyw rabunkowy.
Podejrzany został przesłuchany w piątek, dzień po zbrodni, w Prokuraturze Rejonowej w Częstochowie. Przyznał się, ale odmówił składania wyjaśnień. Został aresztowany na trzy miesiące.