W czwartek liderzy Koalicji Obywatelskiej, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy spotkali się w willi premiera przy ul. Parkowej w Warszawie. Politycy rozmawiali o dalszej współpracy w ramach koalicji, ale także o zmianach w umowie koalicyjnej oraz ewentualnej rekonstrukcji rządu.
– Uważam, że powinniśmy renegocjować umowę koalicyjną, powinniśmy jak najszybciej w tej umowie koalicyjnej wyciągnąć wnioski z tego, co się stało w czasie tego procesu wyborczego – powiedział wcześniej marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Oznajmił to po tym, jak Rafał Trzaskowski przegrał wybory prezydenckie. Politycy Trzeciej Drogi, jak np. Marek Sawicki czy Michał Kamiński, otwarcie wskazują na potrzebę zmiany premiera.
Zmian nie chce Nowa Lewica. – Koalicja trwa i będzie trwała. Rządzimy dopiero 1,5 roku i dowieziemy projekty, sprawy dobre dla Polski. Tych wszystkich, którzy chcą nas pogrzebać uspokajam: nie będzie żadnego rozpadu koalicji – mówi w rozmowie z "Super Expressem" wicepremier Krzysztof Gawkowski. – Lewica załatwiła w tym rządzie sprawy ważne dla ludzi i tak będzie dalej. Wszystkim, którzy proponują dziś szybkie rozwiązania, polecam melisę! Niech krzykacze ochłoną, napiją się melisy, bo w mojej ocenie wywołują burzę, ale pomysłów, żeby ją przetrwać, nie mają żadnych! – wskazuje Gawkowski.
– Wicepremier Gawkowski chyba rzeczywiście powinien zainwestować w melisę i więcej spożywać. Takie wypowiedzi z jego strony są niepotrzebne i szkodliwe – oburza się z kolei poseł Polski 2050 Sławomir Ćwik.
Tusk mobilizuje KO
Po przegranych wyborach prezydenckich, w których Rafał Trzaskowski nie zdołał pokonać Karola Nawrockiego, w Koalicji Obywatelskiej zapanowała atmosfera mobilizacji. Premier Donald Tusk zwołał spotkanie klubu parlamentarnego KO, podczas którego wezwał posłów do "uderzenia się we własne piersi", ale jednocześnie przestrzegł przed nadmiernym umartwianiem nad wynikami wyborów. Jak relacjonował jeden z uczestników spotkania w rozmowie z Interią: "Wszyscy muszą uderzyć się we własne piersi, mówił o tym premier, ale uderzyć się i pójść dalej, a nie samobiczować".
Tusk podkreślił, że mimo porażki, "świat się nie kończy" i Koalicja Obywatelska musi kontynuować pracę, zachowując jedność, by wygrać kolejne wybory w 2027 roku. "Mieliśmy prezydenta z PiS, dalej będzie prezydent z PiS. Jedziemy dalej, pracujemy, musimy być jednością, by wygrać wybory 2027" – tak brzmi główna teza Tuska.
Czytaj też:
Mosiński: Polityczni amatorzy powinni oddać władzęCzytaj też:
Co dalej z KO? Kulisy spotkania Tuska z posłami
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
