Skandal pedofilski w Słupsku. Giertych uderza w Biedronia. "Nie jestem homofobem"

Skandal pedofilski w Słupsku. Giertych uderza w Biedronia. "Nie jestem homofobem"

Dodano: 
Roman Giertych
Roman GiertychŹródło:PAP / Rafał Guz
Prokuratura bada sprawę molestowania dziewczynek w słupskim ośrodku kultury. Sytuacja nie wygląda dobrze dla prezydenta tego miasta Roberta Biedronia. O jego odpowiedzialność polityczną pyta Roman Giertych. Niektórym mediom mecenas zarzuca hipokryzję.

"Parę dni temu 'Polityka' i 'Wirtualna Polska' podały informację, że w Miejskim Ośrodku Kultury w Słupsku jeden z pracowników tego ośrodka dopuszczał się pedofilii wobec dzieci 13 i 14 letnich. Według mediów o praktykach Pawła K. zanim postawiono mu zarzuty i aresztowano, był informowany ratusz, ale prezydent Słupska Robert Biedroń był przeciwny kontroli w tym ośrodku. Bez wątpienia sprawa jest poważna i wymaga wyjaśnień. Do dnia dzisiejszego nie słyszałem żadnego stanowiska władz miasta Słupska w tej sprawie, a tymczasem Robert Biedroń niespodziewanie ogłasza, że zmienia zdanie i nie będzie już kandydował na drugą kadencję i zakłada nowy projekt polityczny" – czytamy na facebookowym profilu Giertycha, który swój wpis zatytułował "Hipokryzja".

Mecenas uderza też w część mediów. "Dlaczego w tytule piszę o hipokryzji? Bo wyobraźcie sobie drodzy dziennikarze np. z portalu gazeta.pl, jak byście opisywali przedstawione wyżej fakty, gdyby zamiast Słupska była to diecezja, pedofilem był ksiądz, a zamiast prezydenta Słupska występował jakiś biskup. I czy o w/w faktach zabrakłoby jakiejkolwiek informacji na waszym portalu? Jestem zwolennikiem wypalania pedofilii w Kościele ogniem i mieczem. I uważam, że rola mediów w procesie ujawniania tych przestępstw oraz pokazywania przykładów ich tuszowania lub lekceważenia jest niesłychanie ważna. Ale brak reakcji na analogiczne sytuacje występujące w życiu publicznym jest niesłychanym przejawem hipokryzji i zakłamania" – przekonuje Giertych.

"Z pewnością niektórzy próbując podważyć mój zarzut będą twierdzić, że wynika on z mojej homofobii. Nie jestem homofobem. Identyfikuję się ze słowami papieża Franciszka, który powiedział: 'Kim jestem, aby ich sądzić?'. Ale nie uważam, żeby fakt, iż jakiś polityk publicznie ogłasza się gejem tworzył immunitet zakazujący krytyki i wyłączający normalną odpowiedzialność za swoje czyny i zaniechania" – podkreśla były wicepremier.

Jego zdaniem przebieg śledztwa, które toczy się w sprawie pedofilii w słupskim ośrodku kultury, jest w rękach obozu rządzącego. "Tak więc inicjatywa opozycyjna prezydenta Słupska zależy wyłącznie od PiS. To piękne pole do szantażu, czy manipulacji. Dlatego też rolą mediów (a szczególnie mediów opozycyjnych) jest żądanie szybkiego wyjaśnienia tej sprawy" – argumentuje Giertych.

Według ustaleń "Gazety Wyborczej" Robert Biedroń nie będzie kandydował na drugą kadencję w wyborach na prezydenta Słupska. W tym roku ma on ogłosić premierę swojego ogólnopolskiego projektu politycznego o nazwie "Kocham Polskę".

facebook

Źródło: Facebook
Czytaj także