11 lipca prezydent Andrzej Duda zdecydował o częściowym ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza. Sprawa związana jest z wydarzeniami z 2020 roku i protestami po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej. Podczas demonstracji przed Bazyliką Św. Krzyża w Warszawie doszło do incydentu, w którym poszkodowana została znana aktywistka Katarzyna Augustynek, znana jako "Babcia Kasia". Kobieta wniosła prywatny akt oskarżenia przeciwko Bąkiewiczowi, zarzucając mu naruszenie nietykalności cielesnej. W 2023 roku mężczyzna został skazany na ograniczenie wolności (prace społeczne) i zapłatę 10 tys. zł nawiązki na rzecz poszkodowanej. Decyzją prezydenta Bąkiewicz został zwolniony z prac społecznych, ale pieniądze musi przekazać Augustynek.
Wcześniej prokurator generalny Adam Bodnar poinformował o "odwieszeniu" wykonania kary.
Motywacje prezydenta Dudy
Decyzja prezydenta wywołała duże kontrowersje. Wirtualna Polska cytuje wypowiedzi współpracowników głowy państwa. Jeden z nich mówi, że "przeważył całokształt podejścia prezydenta do sprawy".
– Prezydent dobrze pamięta zaangażowanie Bąkiewicza w organizacje Marszów Niepodległości. Sam uczestniczył w takim pochodzie w 2018 r. Poza tym wyrok skazujący budzi jego poważne wątpliwości. Wygląda na polityczne zabarwienie, w dwóch instancjach decyzje podejmowały sędziny, związane ze Stowarzyszeniem Sędziów Polskich Iustitia, które jest mocno anty-PiSowskie – mówi osoba z otoczenia Pałacu Prezydenckiego. – I jeszcze decyzja Adama Bodnara z 10 lipca o odwieszeniu kary. To jest absurd. Jak starsza kobieta skrytykowała Jurka Owsiaka, to rząd nasłał na nią służby o 6 rano. "Babcia Kasia" wielokrotnie obrażała i obraża nadal głowę państwa i nic – dodaje.
Dlaczego prezydent zdecydował o częściowych ułaskawieniu narodowca? –To się bardzo często zdarzało w trakcie dwóch kadencji, że prezydent nie udzielał aktu łaski, będącego całościową odpowiedzią na wniosek o ułaskawienie. Tylko w jakiejś części – opisuje informator. Podkreśla, że "akt łaski taki właśnie jest". – Prezydent praktycznie może zrobić wszystko w tym zakresie. Może zastosować całkowite ułaskawienie albo może je uwzględnić częściowo. Prezydent z tej drugiej opcji korzystał najczęściej. Przykładowo bezwzględne pozbawienie wolności zamieniał na ograniczenie wolności – podkreśla.
Czytaj też:
Duda ułaskawił 146 osób, Wałęsa ponad 3 tys., a Kwaśniewski ponad 4 tys.Czytaj też:
Kukiz: Babcia Kasia to symbol "demokracji Kalego"
