11 lipca 2025 roku prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza. Akt łaski dotyczy wyłącznie kary ograniczenia wolności – roku prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie – orzeczonej w 2023 roku. Pozostałe elementy wyroku, w tym obowiązek zapłaty 10 tys. zł nawiązki na rzecz poszkodowanej oraz publikacja wyroku, pozostają w mocy.
Katarzyna Augustynek, skandalistka znana pod pseudonimem "Babcia Kasia" to wulgarna, niezwykle agresywna starsza kobieta, która w 2020 brała udział w protestach proaborcyjnych, gdzie miała zostać poturbowana przez Roberta Bąkiewicza.
Kobieta teraz zamieściła skandaliczny wpis w internecie, w którym zaatakowała głowę państwa: "Andrzej Duda! Jesteś najgorszym sk***ielem, jakiego ziemia nosi. Obyś sczezł !".
Do jej słów odniósł się Paweł Kukiz. Jego zdaniem Augustynek to wręcz symbol ciemnych stron polskiej polityki.
"Babcia Kasia to symbol »polskiej demokracji« czyli »demokracji Kalego« - Kalemu ukraść krowę to źle, Kali ukraść krowę to dobrze. Chyba nie ma na świecie drugiego takiego państwa... No, może Rwanda, do której ten nasz ustrój za niedługi czas może doprowadzić... " – napisał polityk na portalu X.
Sprawa Bąkiewicza
W 20323 roku Robert Bąkiewicz usłyszał prawomocny wyrok dotyczący kierowania wybrykiem chuligańskim. W czasie tego zdarzenia poturbowana została aktywistka Katarzyna Augustynek – znana jako Babcia Kasia. Kobieta uczestniczyła w proteście po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej. Sąd Okręgowy utrzymał wyrok I instancji skazujący mężczyznę na rok prac społecznych i 10 tys. nawiązki dla poszkodowanej.
"Ten wyrok nie jest aktem sprawiedliwości, a jego zaprzeczeniem. Kasta sędziowska nazywana sądem z przestępcy robi ofiarę, a z ofiary robi przestępcę. Klika w togach nie tylko łamie prawo, ale zaprzecza nawet zdrowemu rozsądkowi. Wykorzystuje swoją pozycję do linczu na tych, którzy bronią wartości. Ta spod ciemnej gwiazdy koteria, łamiąc praworządność, ostatecznie odbiera sobie prawo do uczciwych i obiektywnych rozstrzygnięć" – pisał Bąkiewicz po usłyszeniu wyroku, dodając, że nie zamierza mu się podporządkować.
Co ciekawe, 10 lipca Prokurator Generalny zdecydował o uchyleniu wstrzymania wykonania kary wobec Roberta Bąkiewicza. Po wyroku z 2023 roku ówczesny PG Zbigniew Ziobro wszczął postępowanie ułaskawieniowe i wstrzymał wykonanie orzeczonej kary. Decyzja Adama Bodnara oznaczała, że Bąkiewicz będzie musiał odbyć zasądzone prace społeczne. Dzień później prezydent postanowił go jednak ułaskawić.
Czytaj też:
Skandaliczne słowa Augustynek do prezydenta. "Jesteś sk***ielem"
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
