O Antonim Macierewiczu można bezkarnie napisać każdą bzdurę. Sugerować mu agenturalność, odbierać zasługi. Świadomie wpisali się w tę modę Anna Gielewska i Marcin Dzierżanowski.
Tylko z pozoru książka Gielewskiej i Dzierżanowskiego jest poważniejsza i bardziej rzetelna niż wcześniej wydany paszkwil Tomasza Piątka. Pod wieloma względami „Biografia nieautoryzowana” jest w swoim zamiarze książką totalną, bo jej intencją jest całościowa delegitymizacja Macierewicza – jego przodków, jego samego i jego rodziny. Język tej książki – nacechowany skrajnie negatywnymi emocjami i niemal zawsze stygmatyzujący bohatera – jest przemyślaną metodą delegitymizacji.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.