Artur Ł. został w 2016 roku skazany prawomocnym wyrokiem sądu na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Zgodnie z orzeczeniem Sądu Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej we Wrocławiu z dnia 20 maja 2016 r. został też wydalony z zawodu.
Powód? Zdaniem sądu były adwokat dopuścił się aż trzech przestępstw. Mężczyzna miał przywłaszczyć pieniądze swojej klientki oraz dopuścić się dwóch oszustw. Skazany ponadto wziął pieniądze od jednego z klientów za prowadzenie sprawy pomimo, że nie miał na nią żadnego wpływu; oprócz tego, gdy był zawieszony, przyjął kolejną sprawę.
Artur Ł. powinien oddać przywłaszczone pieniądze. Okazało się jednak, że nigdy nie wywiązał się z tych obowiązków. Skazany nie kontaktował się też ze swoim kuratorem, do czego został zobowiązany.
Teraz to właśnie kurator wystąpił do sądu z wnioskiem, aby adwokatowi-aktorowi odwiesić zasądzoną karę. 31 sierpnia wrocławski sąd przychylił się do tego, ale ze względu na nieobecność skazanego odwołano decyzję. Na 21 września wyznaczono kolejne posiedzenie, na którym Artur Ł. będzie mógł odnieść się do całej sprawy.
Czytaj też:
Adwokaci apelują do prezydenta o powstrzymanie się z powołaniem kandydatów do Sądu NajwyższegoCzytaj też:
"Rz": Adwokatom kandydującym do SN grożą dyscyplinarki