Pierwsze dwa tygodnie rządów PiS to blitzkrieg. Rządzący objęli najważniejsze miejsca w aparacie państwa i rozpoczęli zmiany na tych polach, na których mogli spodziewać się najsilniejszego sprzeciwu opozycji. Wielką demonstracją woli politycznej był środowy spektakl w Sejmie. Przeforsowanie uchwały o unieważnieniu wyboru pięciu członków Trybunału Konstytucyjnego było pokazem skuteczności PiS. Platforma ośmieszyła się demonstracyjnym opuszczeniem sali. Show pozostawiła rywalom z Nowoczesnej. Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński publicznie ujawnił swoje zaangażowanie po stronie PO. Z kolei PiS strzelił sobie w stopę, czyniąc twarzą swojej sejmowej ofensywy posła Stanisława Piotrowicza, który działał w PZPR i jako prokurator oskarżał działacza Solidarności z Jasła. „Noc listopadowa” wyglądała tak, jakby była dla PiS odreagowaniem traumy z nocy teczek z 1992 r. (...)
Czy rząd Beaty Szydło i partia Jarosława Kaczyńskiego mają listę celów, które chcą osiągnąć? Czy może powtórzy się praktyka z lat 2005–2007, gdy dość lekkomyślnie otwierano kolejne fronty politycznej walki? Odwołanie Tomasza Arabskiego ze stanowiska ambasadora w Madrycie i wzmianki o postawieniu Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu wielu wyborców może uznać za złamanie obietnic o wyrzeczeniu się chęci odwetu. Może powrócić skojarzenie: Kaczyński to wojna i konflikty. (...)
fot. Stefan Maszewski/Reporter