To nie jest książka dla mnie. Piotr Semka, autor „My, reakcja”, ostrzega zresztą przed tym bardzo lojalnie, dedykując co prawda swą pracę „Dziadkowi, Janowi Semce, uczestnikowi konspiracji »Łupaszki«”, ale już w drugim zdaniu „Wstępu” deklarując wyraźnie: „Kieruję tę książkę do młodej generacji, która podjęła pamięć o żołnierzach wyklętych”. I rzeczywiście ten rozbudowany, prawie 900-stronicowy esej o – jak głosi podtytuł – „Historii emocji antykomunistów 1944–1956” będący połączeniem podstawowego wykładu historii Polski z dość swobodną osobistą narracją i impresjami, ma za adresata raczej młodego człowieka spragnionego barwnej syntezy niż czytelnika, który w książkach historycznych szukałby precyzyjnego warsztatu, starannie udokumentowanych tez, pokazu benedyktyńskiej pracy w archiwach.
Cóż, taki jest trend obecnej publicystyki historycznej i przecież prace, z którymi Semka polemizuje, w szczególności dzieła Piotra Zychowicza, zupełnie nie podejmują krytyki źródeł, które obficie przywołują, stawiając bardziej na przejaskrawione tezy niż mało efektowne dystynkcje, a z trybu warunkowego i trudnych do weryfikacji uogólnień czynią swój główny atut.
Właśnie, Semka, snując swą fascynującą opowieść o różnych obliczach antykomunizmu, o zmiennych przejawach walki o niepodległość – od działań zbrojnych, przez mały sabotaż, szeptankę i żart będący kolejnym wcieleniem okupacyjnego humoru, do niemej kontestacji; od biernego chłopskiego oporu wobec kolektywizacji do walki wręcz i wyrzucania ekip zakładających kołchozy; od układania się z władzą pełnych złudzeń intelektualistów katolickich do cynicznej gry Bola Piaseckiego i jego chuliganów z ONR – prowadzi dość wyrazistą polemikę z rewizjonistami historii, z ocierającymi się o cynizm publicystami z własnej redakcji – Piotrem Zychowiczem i Rafałem A. Ziemkiewiczem. (...)
fot. Piotr Piwowarski/East News