Pospieszalski: Bez ruchu zakonnego nie byłoby Polski

Pospieszalski: Bez ruchu zakonnego nie byłoby Polski

Dodano: 
Jan Pospieszalski
Jan Pospieszalski Źródło: PAP / Bartosz Jankowski
Moja mama jest wychowanką sióstr Zmartwychwstanek, tata za okupacji wysiedlony z Poznania znalazł schronienie u sióstr Honoratek w Częstochowie. Mam wielkie zobowiązanie do zgromadzeń zakonnych. Dziś lewactwo szydzi z ludzi Kościoła. Ale gdyby nie ci ludzie nie byłoby Polski – mówi portalowi DoRzeczy.pl Jan Pospieszalski, artysta i publicysta.

Jan Pospieszalski w rozmowie z DoRzeczy.pl odniósł się do ostatnich ataków na Kościół. – Całe lewactwo i wszyscy ci, którzy szydzą dziś z Kościoła, nie z przywar ludzkich, ale instytucji, dążą do obniżenia jego autorytetu, niech jednak spojrzą w stulecie odzyskania niepodległości, że u źródeł tej niepodległości stał ogromny wysiłek ludzi Kościoła, błogosławionych i świętych – przekonuje publicysta.

– W sporze o to, kto jest głównym ojcem niepodległości kłócimy się ze sobą czy bardziej Józef Piłsudski, czy Roman Dmowski. A może artyści – Ignacy Jan Paderewski i Fryderyk Chopin. A może u źródeł naszej niepodległości stała myśl zawarta na kartach Sienkiewicza, wieszczy – Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Cypriana Kamila Norwida – mówi Pospieszalski.

– To wszystko prawda. Ale tego wszystkiego nie byłoby bez ogromnej armii ludzi Kościoła, którzy pomimo represji, kasat, konfiskat, założyli kilkadziesiąt zgromadzeń zakonnych, które działały także bez habitów. Działalność zakonów bezhabitowych to polski wynalazek. I to polski patent w historii Kościoła powszechnego – przekonuje nasz rozmówca.

– Honorat Koźmiński założył 26 zakonów, z których 18 działa do dziś. Służebniczki założone przez Edmunda Bojanowskiego. Siostry Matki Bożej Miłosierdzia założone przez Ewę Potocką. Szczęsny-Feliński i Siostry Rodziny Maryi. Albert Chmielowski – Albertyni i Albertynki. Rafał Kalinowski reaktywował Karmelitów. Niepokalanki i Zmartwychwstanki zakładały szkoły, które formowały przyszłą armię podziemną. To był niesamowity wysiłek formacyjny – mówi Pospieszalski.

– A ten ruch zakonotwórczy XIX wieku, to było coś niebywałego. To jest zjawisko nieopisane, słabo rozpoznane, bo poszczególne klasztory i zgromadzenia kultywują pamięć o swoich ojcach i założycielach. Ale gdyby spojrzeć szerzej, to jest i Michał Sopoćko, i Urszula Ledóchowska, Józef Szwernicki, a przede wszystkim Zmartwychwstańcy. Bogdan Jański, sekretarz Mickiewicza, który przygotowywał do druku „Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego” i „Pana Tadeusza”. To właśnie Bogdan Jański sformułował ideę, że bez odrodzenia ducha nie będzie wolnej Polski: Polska zmartwychwstanie gdy się w narodzie odrodzi moralność i Ewangelia – przypomina nasz rozmówca.

– Oni wszyscy mają podobne życiorysy: Najpierw walka o Polskę – Powstanie Listopadowe, Styczniowe bądź mało znane Poznańskie. Potem spektakularne nawrócenie. A potem działalność zakonna – mówi Jan Pospieszalski.

– Wtedy, gdy szalał kulturkampf, rusyfikacja, ci ludzie tworzyli podwaliny pod wolną Polskę. Marcelina Darowska stworzyła nowe idee prowadzenia szkół: najpierw nauczyć dzieci Boga, później, żeby były dobrymi Polakami, później – nauczyć obowiązku, później nauczyć dzieci myśleć. To była rewolucyjna metoda jak na XIX wiek, gdy w szkole panowało jedynie nauczanie pamięciowe, bicie linijkami. Nieprawdopodobny ruch – mówi Pospieszalski.

To nie była jednak jedynie misja edukacyjna. Wszystkie te zgromadzenia – nie były zgromadzeniami kontemplacyjnymi. Owszem – modlitwa, służba Bogu, ale przede wszystkim realizowały potężną misję społeczną. Mając bardzo ścisłe specjalizacje – mówi nasz rozmówca.

– Dla przykładu: Józefitki Gorazdowskiego zajmowały się upośledzonymi, pasterzanki pracą wśród prostytutek, służebniczki pracą wśród biedoty miejskiej i służących. Wszystkie zgromadzenia powstawały i prowadziły ogromną pracę społeczną. Niosąc pomoc ubogim, chorym, upośledzonym, zaniedbanym, niepełnosprawnym, starcom – wszystkim wykluczonym.

– To była gigantyczna misja społeczna, pomoc społeczna –podkreśla Jan Pospieszalski.

Jak dodaje do sprawy ma osobisty stosunek. – Moja mama jest wychowanką sióstr Zmartwychwstanek, tata za okupacji wysiedlony z Poznania znalazł schronienie u sióstr Honoratek w Częstochowie. Mam wielkie zobowiązanie do zgromadzeń zakonnych. Dziś lewactwo szydzi z ludzi Kościoła. Ale gdyby nie ci ludzie nie byłoby Polski – podsumowuje Jan Pospieszalski.

Czytaj też:
Jan Tomaszewski: Nigdy nie obejrzę filmu „Kler”
Czytaj też:
Tadek Polkowski: A może Smarzowski powinien nakręcić film o Owsiaku?

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także