Gry konstytucyjne
  • Wojciech WybranowskiAutor:Wojciech Wybranowski

Gry konstytucyjne

Dodano:   /  Zmieniono: 
PiS chce poważnej rekonstrukcji ustawy zasadniczej i zamierza przygotować projekt razem z Pawłem Kukizem. Po co, skoro w tej kadencji na przegłosowanie zmian praktycznie nie ma szans?

Zapowiedzi, plotki i pogłoski o zmianie obowiązującej od 1997 r. Konstytucji RP, nazywanej też „konstytucją Kwaśniewskiego”, od dawna budzą spore emocje. Po prawej stronie sceny politycznej to głównie oczekiwanie na wprowadzenie daleko idących zmian systemowych, po lewej i w liberalnym centrum: strach i obawy przed zburzeniem wieloletniego „status quo”. Od dawna też jest to element gry politycznej. Najdalej posunął się w niej Ryszard Petru, który zaledwie kilka tygodni temu wzywał posłów opozycji do pełnienia nocnych dyżurów w Sejmie. Lider Nowoczesnej straszył – w dość absurdalny sposób – że pod ich nieobecność posłowie rządzącego PiS mogą przegłosować własny projekt nowej ustawy zasadniczej.

Jednak na gruntowną zmianę konstytucji w obecnym Sejmie prawica praktycznie nie ma szans. Do przyjęcia takiej ustawy potrzeba co najmniej dwóch trzecich głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Mimo tego – jak dowiedziało się „Do Rzeczy” – PiS i Kukiz’15 rozpoczną niebawem rozmowy na najwyższym szczeblu, dotyczące współpracy nad zmianą ustawy zasadniczej. Ich zwieńczeniem ma być powołanie Komisji ds. Zmian w Konstytucji, która zajmie się przygotowaniem projektu nowej ustawy. 

– Od dawna mówiliśmy, że konstytucję trzeba zmienić – potwierdza prof. Ryszard Terlecki, przewodniczący klubu PiS. – I choć przy tym układzie sił w parlamencie nie widzę na to szans, to trzeba zacząć pracę nad nowym projektem, dobrze go przygotować pod wzglę- dem prawnym, tak, by była możliwość przegłosowania go na przykład w Sejmie następnej kadencji. (...)

Cały artykuł dostępny jest w 5/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także