Czech nie zaśmiałby się ani gorzko nie uśmiechnął, słysząc ten dowcip. I bynajmniej nie z powodu różnic w mentalności i poczuciu humoru. Nad Wełtawą pozwolenie na broń wydaje się 10-krotnie częściej niż w Polsce. Wystarczy mieć ukończone 21 lat, być niekaranym i mieć zaświadczenie o zdrowiu od lekarza pierwszego kontaktu, by ubiegać się o ten dokument. – Czech powie, że chce mieć broń, bo się boi chodzić po ulicy, a potem, jeśli tylko przejdzie kurs i zda egzamin, dostanie pozwolenie bez żadnych przeszkód – mówi Rafał Kawalec z Ruchu Obywatelskiego Miłośników Broni.
W Czechach można się ubiegać o pozwolenie na broń w celach: kolekcjonerskich, sportowych, łowieckich, wykonywania zawodu, ochrony zdrowia, majątku czy w celach badawczych. Najprawdopodobniej przepisy w tej kwestii zostaną zaostrzone (skrócony ma być czas obowiązywania pozwoleń, rejestr broni zostanie udostępniony lekarzom, zwiększone będą uprawnienia policji wobec posiadaczy broni), jednak planowana nowelizacja nie zniesie tzw. zasady shall-issue, w myśl której pozwolenie otrzyma każdy, kto spełni wszystkie stawiane przez prawo wymogi. Nie ma tutaj miejsca na uznaniowość, którą przewiduje polskie prawo. Decyzję w tej sprawie reguluje prawo, a nie zdanie urzędnika. (...)