– Pięć procent oznaczałoby ponad 200 miliardów euro rocznie. Budżet Niemiec wynosi mniej niż 500 miliardów euro – powiedział Scholz w poniedziałek podczas podróży do miasta Bielefeld. – To możliwe tylko pod warunkiem znacznego podniesienia podatków lub poważnych cięć wydatków na wiele rzeczy, które są dla nas ważne – dodał.
Kanclerz oświadczył, że Niemcy nadal będą wydawać na obronę nie mniej niż zakładane przez NATO 2 proc. PKB. – Każdy, kto mówi, że to nie jest właściwa droga, powinien również powiedzieć, skąd wziąć pieniądze – stwierdził Scholz, cytowany przez agencją prasową dpa.
Niemcy mówią "nie" Trumpowi
Prezydent elekt USA Donald Trump uważa, że państwa członkowskie NATO powinny wydawać 5 proc. PKB na obronność. Polska jest najbliżej tego progu, ponieważ w 2025 r. planuje przeznaczyć 4,7 proc. PKB (ok. 187 mld zł).
Zgodnie z szacunkami NATO Polska w 2024, pod względem relacji do PKB, wydała na obronność najwięcej ze wszystkich członków Sojuszu (4,12 proc.).
Szef NATO: Zwiększenie wydatków na obronność albo nauka języka rosyjskiego
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte powiedział w Parlamencie Europejskim, że wydatki na obronność na poziomie 2 proc. PKB są niewystarczające, aby zapewnić sojusznikom bezpieczeństwo w najbliższych latach.
– Teraz jesteśmy bezpieczni, ale nie będziemy bezpieczni za 4-5 lat. Jeśli tego nie zrobimy, będziemy musieli kupić podręczniki do nauki języka rosyjskiego lub wyjechać do Nowej Zelandii – stwierdził.
We wtorek z szefem NATO spotka się premier Donald Tusk, który przebywa na szczycie w Helsinkach, związanym z sytuacją na Morzu Bałtyckim.