W piątek przed wyborami Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zarządził zabezpieczenie w sprawie niektórych zapisów nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym do czasu wydania orzeczenia. W wyniku decyzji Trybunału, w poniedziałek sędziowie SN odesłani na emeryturę, a chcący dalej orzekać, wrócili do pracy. Przypomnijmy, że wcześniej Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skierował do Trybunału Konstytucyjnego zapytanie dotyczące zgodności art. 267 Traktatu o Funkcjonowaniu UE z polską konstytucją. Przepis ten umożliwia krajowym sądom zadawanie pytań prejudycjalnych Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Czytaj też:
Sędziowie Sądu Najwyższego wrócili, ale odprawy zatrzymają w kieszeni
Tymczasem głos w sprawie zabrał prezes Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Koen Lenaerts. Choć nie może się on odnosić do sprawy, która jest przedmiotem analizy Trybunału, powołał się na przykłady z przeszłości. Zdaniem prezesa TSUE nie ma wątpliwości, iż prawo Unii Europejskiej jest nadrzędne wobec prawa krajowego, a jako takie musi być respektowane. – Kraj, który nie stosuje się do decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE stawia siebie poza unijnym porządkiem prawnym – oświadczył Koen Lenaerts.
Jak podkreślił, Trybunał jest "kręgosłupem", na którym opiera się cały porządek prawny Unii Europejskiej, stąd państwa członkowskie są zobowiązane do przestrzegania jego decyzji zarówno na poziomie europejskim, jak i krajowym. – Państwo, które nie jest gotowe do dalszego podporządkowywania się orzeczeniom TSUE wpisuje się w proces podobny do brexitowego, w proces wyjścia. To decyzja o tym, czy być czy nie być – wskazał.