Wybory samorządowe były sukcesem, czy porażką Koalicji Obywatelskiej?
Jarosław Wałęsa: Jeżeli chodzi o wybory w całym kraju, można mówić o dużym sukcesie. Jeżeli chodzi o wybory w Gdańsku i na Pomorzu – o sukcesie jeszcze większym. Dlatego sądzę, że były to dobre wybory. A zarazem doskonały prognostyk przed wyborami europejskimi i parlamentarnymi, które odbędą się w przyszłym roku. Choć oczywiście zdajemy sobie sprawę, że idziemy w dobrym kierunku, ale w żadnym razie nie możemy spocząć na laurach.
W dużych miastach PiS poniosło klęskę, ale w Gdańsku Pan, jako kandydat Koalicji Obywatelskiej nie wszedł do drugiej tury, zwyciężył niezależny Paweł Adamowicz. W Kielcach wygrał Bogdan Wenta, Artur Gierada z KO do drugiej tury się nie dostał. Podobnie było w Szczecinie. W Krakowie Jacka Majchrowskiego też ciężko uznać za polityka PO, czy Nowoczesnej. Czyli wybory wygrali raczej niezależni samorządowcy, nie Koalicja Obywatelska?
Jeżeli ktoś mówi o Pawle Adamowiczu jako o kandydacie niezależnym, to znaczy, że nie do końca śledzi scenę polityczną w Gdańsku.
To znaczy?
Paweł Adamowicz od wielu lat był członkiem Platformy Obywatelskiej. Jeżeli nawet sam dziś się od tego odcina, trudno posądzać go o bezpartyjność i niezależność. To po pierwsze. Po drugie – oczywiście Paweł Adamowicz wygrał wybory, serdecznie mu gratuluję. Ale proszę pamiętać, że w radzie miasta ma tylko osiem głosów. Oznacza to, że będzie musiał dążyć do porozumienia z Koalicją Obywatelską, która będzie współrządzić miastem, co też jest jej sukcesem. Porozumienie w najbliższych dniach się zapewne wykluje.
Czytaj też:
Stankiewicz: PiS przegrał. Ale to nie jest wygrana Koalicji Obywatelskiej
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.