W ubiegłym tygodniu parlament w ekspresowym tempie znowelizował ustawę o Sądzie Najwyższym. Nowela przeszła najpierw przez Sejm, a potem zatwierdził ją Senat. Na mocy nowych przepisów sędziowie Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, których odesłano na emeryturę mocą poprzedniej ustawy, będą mogli wrócić do orzekania. To spełnienie oczekiwań Komisji Europejskiej oraz odpowiedź na decyzję Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.
Jeśli prezydent Andrzej Duda podpiszę nowelizację ustawy o SN autorstwa PiS, to na stanowisku pierwszego prezesa pozostanie prof. Małgorzata Gersdorf.
Czytaj też:
Reforma Sądu Najwyższego. PiS zrobił krok w tył, Bruksela zadowolona
– Polska jest uwikłana organizacyjnie, finansowo w różnego rodzaju zależności. Przez to działa w warunkach szantażu, ponieważ usłyszeliśmy od organów unijnych, że Polska w różny sposób będzie zmuszana do takich działań, które chce Unia – stwierdziła prof. Krystyna Pawłowicz na antenie Radia Maryja.
Parlamentarzystka zaznaczyła, że przyjęcie noweli nie oznacza wycofania się z reformy sądownictwa: – Izba Dyscyplinarna oraz Izba Kontroli Nadzwyczajnej zostały. (…) Polska została zmuszona z „pistoletem” przy głowie, czyli w domyśle są to kary finansowe i sankcje, do których organy unijne ciągle są pobudzane przez polską opozycję. Ja jestem zszokowana determinacją polskiej opozycji, (…) która uważa, że Polskę można zniszczyć tylko dlatego, że odebrało się im po pierwsze władzę, a po drugie, możliwości bezkarnego drenowania Polski.