Przed tygodniem TNS Polska przeprowadził sondaż, w którym Platforma, z wynikiem 17 punktów procentowych poparcia, choć wciąż z dużą stratą do PiS, zwiększyła dystans wobec goniącej ją partii Ryszarda Petru (11 proc.). Nasi rozmówcy z Platformy komentują, że co prawda szampana z tej okazji w partii nie otwarto, ale wielu stronników Grzegorza Schetyny odetchnęło z ulgą. – To dla niego szansa na odbicie. Zamyka usta tym z naszych kolegów, takim szczurkom, którzy pochowali się, gdy trzeba było walczyć z PiS, a teraz przebąkują coraz częściej i coraz śmielej, że „Schetyna to żaden przywódca”, że „sobie nie radzi” – mówi nam jeden z dolnośląskich działaczy PO, zdecydowany zwolennik obecnego lidera tej partii.
„Szczurki” to mocne określenie wobec partyjnych kolegów nawet jak na region, w którym wewnętrzne wojenki w PO zawsze przebiegały dość burzliwie. Kogo ma na myśli? – Ludzi, którzy osłabiali pozycję Grzegorza, przeciągając wybory szefa PO przez prawie trzy miesiące, prowadzili jakieś własne gierki z Petru, a teraz oczekują od Schetyny sondażowych cudów – tłumaczy nasz rozmówca.
Cudów nie ma itrudno ich oczekiwać zaledwie pół roku po przegranych przez PO wyborach. Jednak sondażowe badania poparcia dla PO nie wskazują, by Grzegorz Schetyna znalazł sposób na wyprowadzenie Platformy z kryzysu, w jakim znalazła się po utracie władzy. (...)
fot. Tomasz Paczos/FOTONOVA
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda