Gyby szukać w Polsce kapłana czy zakonnika, który niemal idealnie wpisuje się w papieskie rozumienie posługi ewangelizatora, kapłana i zakonnika, to byłby nim – oczywiście zachowując całą polską specyfikę kulturową i religijną – właśnie o. Tadeusz Rydzyk. I choć tezę tę za absurdalną, skandaliczną, obraźliwą (w zależności od poglądów i sympatii dla papieża Franciszka lub ojca dyrektora), a nawet heretycką (w znaczeniu publicystycznym, a nie teologicznym) uznają niemal wszystkie strony kościelno-politycznych sporów w Polsce, to jest ona – nieskromnie rzecz ujmując – prawdziwa. Toruński redemptorysta niewątpliwie ewangelizuje, i to w bardzo nowoczesnej formie, korzysta z tradycji katolicyzmu ludowego, buduje przestrzenie wsparcia dla najbardziej wykluczonych i wreszcie robi raban. Słowem – pozostaje wierny temu, do czego wzywa kapłanów i zakonników, a szerzej: wszystkich chrześcijan, obecny papież.
Wystarczy przyjrzeć się uroczystościom konsekracji nowej świątyni w Toruniu, by to zrozumieć. To, że współ- patronką sanktuarium (obok św. Jana Pawła II) jest Najświętsza Maryja Panna Gwiazda Nowej Ewangelizacji, nie jest przypadkiem ani próbą przypodobania się – tak często odwołującej się do nowej ewangelizacji – mainstreamowej części Kościoła, ale wyrazem najgłębszych przekonań i planów samego o. Rydzyka. Radio Maryja, tak jak kolejne jego dzieła, zawsze miały służyć temu samemu: nowej ewangelizacji, pozyskiwaniu ludzi dla wiary i Boga. Gdy na początku lat 90. powstawało Radio Maryja, taki był właśnie jego cel. Zanieść Ewangelię w miejsca, w których nie jest ona słyszana. (...)