W Gdańsku dobyły się dziś uroczystości pogrzebowe Pawła Adamowicza. We Mszy świętej udział wzięli rodzina prezydenta Gdańska oraz przedstawiciele władz państwowych. Pod koniec Mszy żałobnej głos zabrały żona i córka śp. Pawła Adamowicza oraz jego przyjaciele. Z przesłaniem do zebranych wystąpił także ojciec Ludwik Wiśniewski.
– Jestem przekonany, że Paweł chce, bym wypowiedział następujące słowa: "trzeba skończyć z nienawiścią, trzeba skończyć z nienawistnym językiem, trzeba skończyć z pogardą, trzeba skończyć z bezpodstawnym oskarżaniem innych, nie będziemy dłużej obojętni na panoszącą się truciznę" – mówił duchowny. Słowa te zostały przyjęte w Bazylice Mariackiej brawami.
O to przesłanie pytany był tuż po wyjściu z kościoła lider Platformy Grzegorz Schetyna. – Tak powinno być. Jest pytanie tylko, czy ci, do których jest skierowane, potrafią wysłuchać tego i potrafią to zrozumieć – stwierdził w rozmowie z TVN24.
Zapytany, czy podpisuje się pod tym wezwaniem i czy zobowiązuje się do jego wykonania, odparł: "To nie jest wezwanie. To wezwanie do tych, którzy spowodowali tę sytuację. Oni powinni to usłyszeć".
Czytaj też:
Mocne słowa Ziemkiewicza: Nie liczmy, że jakakolwiek przyzwoitość ich powstrzyma