Bejmanin Netanjahu bierze udział w bliskowschodnim szczycie w Warszawie. Wczoraj w jednej z medialnych wypowiedzi poinformował, że wraca właśnie ze „wspaniałego spotkania z ministrem spraw zagranicznych Omanu”. Podsumowując spotkanie izraelski premier miał powiedzieć, że dotyczyła ona kroków jakie kraje ich regionu mogą podjąć, aby realizować wspólny cel.
– Idę stąd na spotkanie z 60 ministrami spraw zagranicznych i wysłannikami krajów z całego świata przeciwko Iranowi – mówił Netanjahu, po czym miał dodać: "Co jest ważne w tym spotkaniu, a ono nie jest tajemnicą, bo jest ich wiele, to to, że to otwarte spotkanie z przedstawicielami czołowych krajów arabskich, które zasiadają wspólnie do rozmów z Izraelem, żeby przybliżyć nasz wspólny interes, czyli wojnę z Iranem".
Wypowiedź o "wojnie z Iranem" została zacytowana w języku na oficjalnym profilu izraelskiego premiera na Twitterze. W tweecie użyto słowa "war". Post szybko został jednak usunięty z sieci. Izrael przekonuje, że był to błąd w tłumaczeniu, a Netanjahu miał mówić nie o wojnie, a "zwalczaniu wpływów Iranu".
Tymczasem korespondent agencji Associated Press Aron Heller, który zamieścił na Twitterze nagranie z wypowiedzią izraelskiego premiera podkreślił, że wyraźnie powiedział on "milchama", co oznacza "wojnę".
Wypowiedź Netanjahu skomentował na Twitterze szef irańskiej dyplomacji Dżawad Zarif. "Zawsze znaliśmy urojenia Netanjahu. Teraz cały świat i ci, którzy uczestniczą w warszawskim cyrku, też je znają" – napisał.