Według śledczych Niesiołowski pomagał trzem łódzkim biznesmenom załatwiać milionowe kontrakty na dostawy miału węglowego i fosforytów do Grupy Azoty, a ci organizowali i opłacali mu w zamian spotkania z prostytutkami. Zdaniem prokuratury w latach 2013–2015 poseł odbył co najmniej 30 takich spotkań.
Biznesmenom Bogdanowi W. i Wojciechowi K. zarzucono, że udzielili Niesiołowskiemu korzyści osobistej, przynajmniej trzydziestokrotnie. Podejrzani mieli organizować i opłacać mu usługi seksualne. Grozi im za to do 8 lat więzienia.
W środę Sąd Okręgowy w Łodzi zdecydował, że jeden z biznesmenów zamieszanych w seksaferę Niesiołowskiego – Wojciech K. może opuścić areszt. Sprawa drugiego – Wojciecha B. ma zostać rozpoznana 8 marca – podało radio RMF FM.
Na początku lutego prokuratura skierowała do Sejmu wniosek o zgodę na pociągnięcie Stefana Niesiołowskiego do odpowiedzialności karnej. Poseł zapowiedział, że immunitetu zrzeknie się sam. Jego obrońcą jest mecenas Ryszard Kalisz. Były polityk SLD uważa, że Niesiołowski jest niewinny.
Czytaj też:
"Jurny Stefan". Memy z Niesiołowskim to hit internetu