Jak informuje stacja TVN24, tablica przedstawiająca "Układ Kaczyńskiego" zniknęła z sejmowego korytarza, gdzie wcześniej została ustawiona przez posłów opozycji. Kancelaria Sejmu poinformowała w poniedziałek, że tablica trafiła do depozytu straży marszałkowskiej, ponieważ – jak podano – była "niezgodna z przepisami". Posłowie opozycji mają już nową tablicę.
– Taśmy, o których słyszała cała Polska (chodzi o publikacje "Gazety Wyborczej" w sprawie tzw. taśm Kaczyńskiego – red.) dzisiaj są przelane na tę tablicę po to, żeby każdy z państwa mógł zobaczyć, jak wygląda ta sieć powiązań – mówił podczas konferencji w Sejmie Cezary Tomczyk z PO.
Poseł Platformy stwierdził, że stara tablica musiała zniknąć po interwencji straży marszałkowskiej. – W Polsce prawdy nie da się aresztować. Nie może być tak, że formacja polityczna odpowiedzialna za rządzenie w kraju, dzisiaj umywa ręce od tego, co się w Polsce dzieje – przekonywał. I dodał, że "nie ma takiej możliwości, żeby ukryć układ Kaczyńskiego".
– Cała Polska wie, że Jarosław Kaczyński negocjował z austriackim biznesmenem budowę wież za miliardy złotych w centrum Warszawy. Cała Polska słyszała, że bez wygrania wyborów w Warszawie te wieże nie mogą powstać. To jest bulwersujące i zrobimy wszystko, żeby każdego dnia pokazywać państwu ten układ władzy – mówił Tomczyk.
Przypomnijmy, że "Gazeta Wyborcza" opublikowała serię artykułów o negocjacjach wokół budowy dwóch wieżowców przez związaną z ludźmi PiS spółkę Srebrna. W materiałach ujawnionych przez "GW" pojawia się m.in. nazwisko prezesa Jarosława Kaczyńskiego i austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera, które w sporze z szefem PiS reprezentuje Roman Giertych.
Czytaj też:
Taśmy Kaczyńskiego. Szykuje się zaskakujący zwrot w sprawie?