Rozmowa zaczęła się od rozważań, dlaczego Polacy "są nieszczęśliwym narodem". – Jest coś w naszej kulturze paskudnego niestety, co narzuca religia, ale nie tylko, bo także nasza tradycja. To poczucie winy i grzechu – stwierdził Hołdys. Miało to wyjaśniać rzekomy brak szczęścia wśród Polaków. Rozmowa ta jednak bardzo szybko zaczęła dotyczyć wyłącznie seksu i życia seksualnego Polaków, które według Hołdysa i Kuźniara są tłamszone przez religię i Kościół. – Jestem z tego pokolenia, kiedy seks był uważany za grzech, chodziłem na religię, nawet się kumplowałem z jednym księdzem, którego zobaczyłem kiedyś z dziewczyną na spacerze – mówił Hołdys. – No, z takim księdzem, to ja też bym się kumplował – odparł Kuźniar.
Kiedy ksiądz pyta dziecko o masturbację, to w dziecku zapada taka "klapka" – ocenił Hołdys. – Kapłani powinni naprawdę trzymać się od tych spraw z daleka i uprawiać normalnie samogwałt, byłoby im lżej w życiu – dodał. Jego rozmówca chętnie podjął temat. – Hołdys, nie możesz namawiać kapłana do grzechu. On się musi potem z tego wyspowiadać u swojego kolegi i koło się zamyka – odparł Kuźniar. – Ciekaw jestem co jest wtedy grzechem, czy ten biedny penis... Mówiąc o tych słowach "srom", "samogwałt", skąd one się biorą. Ciekaw jestem, skąd się wzięła nazwa PiS – kontynuował Hołdys. To bardzo rozbawiło prowadzącego rozmowę.
twitterCzytaj też:
Niesiołowski znów szokuje. "Są zhańbieni, dobrego słowa nie powiedzieli o uchodźcach"Czytaj też:
Środa uderza w Kaczyńskiego i Kościół. Fala ostrych komentarzy