Prokuratura chce przeprosin od Balcerowicza. Ten odpowiada

Prokuratura chce przeprosin od Balcerowicza. Ten odpowiada

Dodano: 
Leszek Balcerowicz
Leszek Balcerowicz Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Podtrzymuję te i inne wypowiedzi zawarte w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" - podkreślił w oświadczeniu Leszek Balcerowicz.

Leszek Balcerowicz dostał wezwanie do przeprosin oraz usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych Prokuratury Krajowej. Chodzi o słowa byłego ministra finansów i wicepremiera, jakie padły w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". – Nie można popełnić tego samego błędu, co po poprzednich rządach PiS. Prokuratorów Ziobry, którzy niszczą innym życie, trzeba będzie uczciwie rozliczyć. Już teraz zbieramy ich nazwiska – mówił ekonomista.

Prokuratura Krajowa podkreśliła, że oskarżenia, których użył Balcerowicz, są nieprawdziwe. Organ wskazał w piśmie, że nie jest prawdą, jakoby w prokuraturze dochodziło do "ścigania i oskarżania niewinnych albo nieścigania winnych". Nieprawdziwe i bezpodstawne według prokuratury jest też stwierdzenie o "prokuratorach Ziobry, którzy niszczą innym życie" lub "stawiają ludziom zarzuty bez dowodów albo wbrew nim". PK broni się też przed zarzutem, że "40 proc. więcej osób może paść ofiarą prokuratorów Ziobry i zostać niesprawiedliwie oskarżonych i aresztowanych".

Prokuratura Krajowa żąda od Leszka Balcerowicza przeprosin i sprostowania. Jeśli były minister finansów nie spełni roszczeń, Prokuratura Krajowa wniesie powództwo o naruszenie dóbr osobistych.

Balcerowicz: Podtrzymuję

Co na to sam zainteresowany? "Podtrzymuję te i inne wypowiedzi zawarte w wywiadzie dla 'Gazety Wyborczej'. Są one oparte na publikacjach i doniesieniach wolnych mediów, na pracach naukowych, na dokumentach organizacji międzynarodowych, i wreszcie, na mojej własnej działalności analityka systemów instytucjonalnych, w tym w wymiarze sprawiedliwości" – podkreślił w oświadczeniu Balcerowicz. Za znamienne uznał ekonomista to, że w piśmie Prokuratura nie odnosi się do jego głównej tezy mówiącej, że "główną przyczyną zagrożeń, jakie tworzy obecna prokuratura dla praworządności i sprawiedliwości w Polsce, jest niesłychana koncentracja władzy nad nią w rękach jednego człowieka - Prokuratora Generalnego".

"Ta władza jest szeroko wykorzystywana przez Z. Ziobrę i jego grupę, i obejmuje rozległe decyzje personalne oraz przenoszenie spraw do prokuratury lub prokuratorów aż dojdzie do wątpliwego ścigania lub do wątpliwego zaniechania. Jest charakterystyczne, że decyzje o ściganiu, budzące szczególne zdumienie, np. oskarżenie W. Kwaśniaka i jego współpracowników z KNF, lub reformatorów z PKP, wysunęli tacy właśnie prokuratorzy" – dodał ekonomista.

Źródło: Onet.pl
Czytaj także