W studiu Polsat News, wicemarszałka Sejmu o Konfederację zapytał Piotr Witwicki. – To marginalne ugrupowanie hejterów i krzykaczy. My pracujemy uczciwie, bo za to nam płacą obywatele. Przedstawiamy konstruktywne projekty, a nie chodzimy i krzyczymy – mówił polityk.
W odpowiedzi na uwagę dziennikarza, że lider Kukiz'15 Paweł Kukiz też „czasem krzyczy”, polityk odpowiedział: „Paweł jest emocjonalnym artystą, czasami ma prawo”.
Tyszka zapytany, czy obecność w Konfederacji części polityków z Kukiz'15 to dla ugrupowania strata, odpowiedział: „Nie, to dla nas wielki zysk. Zyskujemy wspaniałych ludzi, wielu się do nas przyłączyło w wyborach samorządowych, teraz mamy świetną ekipę do Parlamentu Europejskiego. Jestem liderem listy warszawskiej i mam genialnych dziewięciu kandydatów”.
Polityk dodał, że przez ostatnie „trzy i pół roku oddzielili ziarna od plew". – Ci, którzy są koniunkturalistami, którzy wolą krzyczeć po mediach zamiast pracować merytorycznie w Sejmie, poszli. I dobrze – dodał Tyszka.
Czytaj też:
Liroy-Marzec: W PiS wymyślili sobie już kabarecik z Kukiz'15Czytaj też:
Profanacja wizerunku Matki Boskiej w Płocku. Brudziński: Zatrzymano podejrzanego