Rodzimych kryminałów nie mogę już czytać; namnożyło się nam bowiem Agath Christie i Raymondów Chandlerów co niemiara, a jeden gorszy od drugiego.
Jak do jeża podszedłem więc do powieściowego debiutu Pawła Rzewuskiego, który dał się poznać jako autor tak błyskotliwej i nieoczywistej książki jak „Grzechy »Paryża Północy«. Mroczne życie przedwojennej Warszawy”. I oto ten świetnie rokujący młody historyk i filozof zabiera się do pisania kryminału. Po co? – pytałem retorycznie, rozpoczynając lekturę liczącego grubo ponad 400 stron „Syna Bagien”.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.