Sielskość i anielskość z dosypką pieprzu. Bo jak inaczej określić perypetie bohaterów „Rancza”? Chcemy patrzeć na ludzi jedzą- cych kolację, gdy my siadamy do stołu; rozmawiających o polity- ce, gdy ona nas różni; tracących pracę, gdy sami nie jesteśmy jej pewni. Dobry serial musi być blisko życia – wtedy łatwiej o utożsamienie się z postaciami na ekranie. Te warunki spełnia „Ranczo” – ciepła satyra na wieś i jej mieszkańców, którzy niby żyją na prowincji, ale swoje wiedzą i czują. Zdarzają się wielkie romanse, podłe intrygi, kariery artystyczne oraz celebryckie dzięki lokalnej telewizji z reality show na wiejską modłę. Świetnie ujęta została polityka – ta lokalna i krajowa zarazem – bo oto były wójt, kanalia, jakich mało, zostaje senatorem i zakłada Polską Partię Uczciwości, która rośnie w siłę, więc on odrzuca tekę ministra innowacji, bo celuje w prezydenturę kraju! Ulica Wiejska swój początek w każdej wsi. Chwyciło! (...)
Między Panią, Wójtem a Plebanem
Dodano: / Zmieniono:
Polacy kochają seriale, ale „Ranczo” obdarzyli miłością absolutną. TVP wyemitowała setny odcinek i zapowiada kolejną odsłonę serii bijącej rekordy oglądalności.