Oglądanie na żądanie || O nieprzekładalności literatury na film – „Jej woskowoblada skóra wydzielała fale ciepła jak ulice w letnim słońcu” – czytam w powieści Joyce Carol Oates „Blondynka”.
Nie da się takich melodii przełożyć na film, musiał więc reżyser Andrew Dominik ułożyć historię po swojemu, upraszczając kolaż literacki o… Marilyn Monroe? Nie, powieść Oates jest powieścią o Normie Jeane, dziewczynie, która odtrutki na niezbyt udane życie szukała w drodze ku ekranowi i sławie, a potem przemieniła się w symbol. Symbole są zaś własnością publiczną, każdy rości sobie do nich prawo. A w Hollywood przybiera to wymiar dosłowny, stąd wcześnie w filmie pojawia się scena, w której Znany Producent gwałci aspirującą debiutantkę.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.