Requiem dla Lisy Marie Presley
  • Joanna BojańczykAutor:Joanna Bojańczyk

Requiem dla Lisy Marie Presley

Dodano: 
Lisa Marie Presley
Lisa Marie Presley Źródło: PAP / JIMMY MORRIS
W tej historii jest wszystko, co znamy z hollywoodzkich życiorysów. Marzenia o sławie, nieudane związki, depresja, narkotyki. Lisę Marie Presley, córkę Elvisa, znaleziono martwą w rezydencji w Memphis. Zmarła prawdopodobnie na skutek przedawkowania leków.

Na drodze do samozniszczenia Lisa Marie Presley znalazła się już w wieku dziewięciu lat, gdy zmarł Elvis. Potem były narkotyki, szukanie pocieszenia w scjentologii, cztery małżeństwa, wreszcie samobójcza śmierć 20-letniego syna Benjamina w roku 2020. Po tym ciosie Lisa Marie Presley już się nie podniosła. 10 stycznia znalezioną ją martwą w Gracelandzie, odziedziczonej po ojcu posiadłości Presleya w Memphis, Tennessee. Miała 54 lata.

Na murze ośmiopokojowej rezydencji ze złotymi łazienkami fani zostawiali kwiaty i pisali wiadomości. Nie od razu było jasne, jaka była przyczyna śmierci. Priscilla zapewniała, że córka znajdowała się pod stałą opieką lekarzy.

Jeszcze pięć dni wcześniej Lisa Marie była na ceremonii Golden Globów w Hiltonie Beverly Hills, gdzie nominację otrzymał film Baza Luhrmanna „Elvis”. Z trudem pokonywała schody, uwieszona na ramieniu dawnego menedżera, 80-letniego Jerry’ego Schillinga. Blada, żując gumę, martwym głosem wydobyła z siebie pochwałę dla głównego aktora Austina Butlera.

Sława od urodzenia

A zaczynało się tak pięknie. Dla Lisy Marie urodzonej 1 lutego 1968 r., równo dziewięć miesięcy po ślubie Elvisa Presleya z Priscillą, nic nie mogło być za drogie ani za piękne: zabawki, futra, bransoletki z brylantami. Aby pokazać jej śnieg, Elvis zabrał ją do stanu Utah samolotem nazwanym imieniem Lisa Marie. Convair 880 stoi do dziś w Gracelandzie

Tylko czy drogie prezenty mogły czteroletniemu dziecku osłodzić klęskę rozwodu rodziców? O spokojne dzieciństwo trudno było w rezydencji Presleya. W dzień ze wszystkich stron wspinający się na mur fani z aparatami w rękach, błagający o zdjęcie idola. W nocy dom rozbrzmiewający odgłosami prób ojca. W nocy pracował, w dzień spał.

Mimo to w książce „Elvis by the Presleys”, wydanej w 2005 r. jako zbiór wspomnień córki i żony, Lisa Marie wspomina ojca z czułością: „Ojciec nigdy niczego nie ukrywał. Nie był dwulicowy, nie wywyższał się. Jak zrzędził, mogłam to poczuć. Jak był zły, wiedziałam, że jest zły. Swoim charakterem dałby Darthowi Vaderowi szansę na zdobycie pieniędzy. Ale gdy był szczęśliwy, wszyscy wokół byli szczęśliwi”.

Całość dostępna jest w 6/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także