Służba w armii podczas drugiej wojny światowej zaszczepiła w Harrym Harrisonie na całe życie
niechęć do wszelkich form hierarchii i militaryzmu.
Po latach przekuł swą traumę w powieść „Bill, bohater galaktyki”, zjadliwą satyrę, która jest całkowitym przeciwieństwem innej słynnej powieści SF o wojnie. W „Żołnierzach kosmosu” Robert Heinlein prawił, że służba w armii zrobi z ciebie człowieka, a poświęcenie – obywatela. Wedle Harrisona wojsko wypierze ci mózg, okaleczy i odbierze człowieczeństwo. Myślę, że te dwa punkty widzenia po prostu się uzupełniają, bo w pewnym stopniu oba są prawdziwe.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.