Wiesław Chełminiak II Ruchy tektoniczne odsłaniają ziejącą ogniem szczelinę u wybrzeży Islandii.
Trzeba ją załatać, zanim powiększy się do rozmiarów zagrażających istnieniu naszej cywilizacji. W realu do pracy zaprzęgnięto by zapewne sztuczną inteligencję, lecz twórcy fabuł fantastyczno-naukowych wychowali się na powieściach Lema. W czeluść musi więc wyprawić się człowiek, który w razie czego wyjdzie z batyskafu i osobiście dokręci poluzowaną śrubę. W Hollywood szybko znaleźliby chwata idealnego do tej roli, lecz nordyckie kino nie słynie z wysokobudżetowych produkcji nafaszerowanych efektami specjalnymi.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.