Lisicki o proteście mediów: Przez jeden dzień nie był sączony wściekły jad

Lisicki o proteście mediów: Przez jeden dzień nie był sączony wściekły jad

Dodano: 
Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Do Rzeczy"
Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Do Rzeczy" Źródło: PAP / Marcin Obara
Myśmy przeżyli i jakoś świat nie runął. To wcale nie był taki zły dzień – powiedział o akcji "Media bez wyboru" Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Do Rzeczy".

Pytany w Radiu Wnet o orędzie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, Lisicki odparł: – Jedyne, co mnie uderza to to, że pan marszałek i inne osoby, że jest grupa ludzi, która faktycznie porównuje sytuację dzisiejszej Polski z grudniem 1981 roku, że oni naprawdę w to wierzą.

Odnosząc się do podatku od reklamprotestu części mediów, Lisicki stwierdził, że "myśmy przeżyli i jakoś świat nie runął". – To wcale nie był taki zły dzień, bo przez jeden dzień nie był sączony wściekły, propagandowy jad i masa żółci, która wypływa z wielu tych mediów – ocenił.

Czytaj też:
Media piszą list do rządu. "To jest po prostu haracz"

Lisicki: Mam duże wątpliwości

– Poważnie rzecz ujmując, co do samego pomysłu tak skonstruowanego podatku mam bardzo dużo wątpliwości. W ogóle pomysł opodatkowania jakichś konkretnych grup w taki bardzo specjalny sposób nie jest najlepszym rozwiązaniem. Jeśli już ktoś wpada na taki pomysł, to powinien zastanowić się dokładnie, jakie będą tego skutki i efekty – podkreślił.

– Jak patrzę na ten projekt, to mam wrażenie, że mimo tego, iż teoretycznie miał być nałożony (podatek – red.) na tych gigantów (technologicznych – red.), to tak naprawdę może być największym zagrożeniem dla małych i średnich wydawnictw prasowych, które przeżywają kryzys polegający na tym, że ludzie odchodzą od prasy i mediów tradycyjnych do internetu – tłumaczył redaktor naczelny "Do Rzeczy".

Czytaj też:
"Rz": Nie tylko media zapłacą podatek reklamowy

Porozumienie zagłosuje przeciw?

Dodał, że kompletnie nie wierzy we wprowadzenie tego podatku "w takiej wersji z powodów politycznych". – Wyraźnie widać, że ta broń atomowa, która została użyta, to był strzał z armaty do muchy. Już wcześniej było widać, że wprowadzenie tego podatku jest prawie niemożliwe, a teraz tym bardziej – po awanturze w Porozumieniu Jarosława Gowina. Zakładam, że zarówno on, jak i związani z nim posłowie zagłosują przeciwko – mówił Lisicki.

Czytaj też:
Maksymowicz: W tych przepisach jest przynęta. Zagłosowałbym przeciw

Źródło: Radio Wnet
Czytaj także